Kolejna obniżka podatków
Nieoczekiwanie polski rząd zapowiedział poważną zmianę w systemie podatkowym. Głównymi zmianami są obniżka PIT z 17% do 12% oraz likwidacja ulgi dla klasy średniej. Zmiany znacząco uszczuplą dochody zarówno państwa jak i samorządów i to w sytuacji wysokich nadzwyczajnych wydatków oraz zapowiedzi zwiększenia wydatków na obronność. Szczególnie straciłyby na tym JST, które obniżka podatków może kosztować 11 mld zł.
Wszyscy pewni stagflacji
Działania rządu w związku z proponowanymi zmianami podatkowymi z pewnością zwiększą dochód rozporządzalny gospodarstw domowych, co jest bardzo istotne wobec szalejącej inflacji. Analitycy ING, ale także innych banków i instytucji przewidują, że średnio rocznie znajdzie się ona na poziomie dwucyfrowym. Nadal bezrobocie nie stanowi problemu dla polskiej gospodarki, ale pewnym jest, że nastąpi istotna zmiana na rynku pracy w związku z napływem uchodźców z Ukrainy. Widoczne jest, że aktywnie poszukują pracy w naszym kraju jednak nie należy się obawiać, że Ukraińcy odbiorą Polakom miejsca pracy, gdyż nadal panuje niedobór siły roboczej. Inflacja napędzana jest przez wzrosty cen istotnych surowców oraz transportu.
Niemiecka stagnacja
Krytyka spadająca na Niemcy od początku wojny oraz silne powiązanie z rosyjską gospodarką daje o sobie znać na parkietach za Odrą. Kolejny tydzień DAX kończy na minusie i trudno oczekiwać odwrócenia trendu. W zupełnie odmiennej sytuacji jest Japonia gdzie Nikkei 225 przewyższył już poziom sprzed wybuchu wojny i tydzień kończy solidnym umocnieniem. Japonia zasługuje na szczególną uwagę z uwagi na zaostrzenia się jej konfliktu z Rosją o Wyspy Kurylskie. Nad Wisłą giełda jest dynamiczna, ale stabilna. WIG 20 kończy tydzień delikatnym wzrostem o 0,76%. Największe wzrosty zanotowała giełda za oceanem. S&P 500 zyskał w tym tygodniu solidne 1,82%.
Rosnące marże i spadki na giełdzie
Banki w Polsce dzięki rosnącym stopom procentowym postanowiły poprawić swoją rentowność, która jeszcze przed wybuchem pandemii nie była zadowalająca. Dlatego teraz wraz z każdą podwyżką stóp procentowych rośnie oprocentowanie kredytów, ale nie rośnie oprocentowanie depozytów. Z tego powodu banki w ostatnich dniach (i nie tylko) spotykają się z krytyką co przekłada się na spadek ich wartości. Spośród banków należących do WIG 20 tylko PKO BP notuje lekki wzrost o 0,13%. Pozostałe trzy notują straty. Ponadto banki poprzez rosnące marże rekompensują sobie zmniejszony popyt na kredyty podczas lockdownów, a także powiększają rezerwy na ryzyko prawne związane z kredytami frankowymi, które nadal są bolączką polskiego sektora bankowego.
Nie tylko ropa i gaz
W dyskusji o wojnie i surowcach głównym tematem były surowce energetyczne. Tymczasem to nie Rosja nie tylko w tym zakresie odgrywa ważną rolę. Tamtejsze wydobycie ważnej dla elektroniki miedzi jest największe w Europie. Ewentualne embargo na ten surowiec postawi Polskę na miejscu lidera wydobycia tego surowca na Starym Kontynencie.
Nie należy również zapominać o roli Ukrainy. Ukraina jest trzecim na świecie, po Chinach i RPA producentem manganu, ważnego elementu produkcji stali. Ograniczenia w wydobyciu będą stanowić poważny problem hut z uwagi na konieczność sprowadzania surowca z odległych południowoafrykańskich i chińskich złóż.
Rewolucja walutowa
O niskiej cenie rubla i hrywny wiadomo od miesiąca. Z dużymi problemami borykają się państwa Europy Środkowo-Wschodniej mające własną walutę, ale o tym także powszechnie wiadomo. Główne waluty są teraz bardzo mocne i drogie co będzie oznaczać, że w przypadku pomyślnego zakończenia wojny osoby inwestujące w dolary czy euro stracą. Rynek walutowy stanął przed ważnym wyzwaniem odnalezienia nowych safe heaven. Ponadto z Rijadu płyną sygnały o rewolucji na rynku walut jaka może nastąpić w związku z rozważaną zmianą waluty rozliczeniowej handlu ropą naftową w Arabii Saudyjskiej z dolara na juana. Kolejnym ważnym problemem jest rozwiązanie problemu wymiany hrywny na inne waluty po kursie, który nie spowodowałby utraty majątku przez uchodźców, którzy i tak już stracili dach nad głową.