Początek ubiegłego tygodnia był pozytywnym zaskoczeniem zarówno dla obywateli Królestwa Brytyjskiego, jak i inwestorów na całym świecie, kiedy to w poniedziałek (24.10.2022 r.) na stanowisko premiera Wielkiej Brytanii obsadzono jednego z kandydatów Partii Konserwatywnej, Rishiego Sunaka. Wydarzenie to wzbudziło ulgę na rynku, ze względu na to, że sprawnie udało się znaleźć zastępstwo na wakatowe stanowisko na urząd premiera, kiedy to była premier, Liz Truss, ogłosiła rezygnację z pełnionej funkcji (20.10.2022 r.). Poparcie, jakie uzyskał nowy premier, było podyktowane w dużej mierze przez dotychczasowe pełnienie stanowiska ministra finansów, które objął w trakcie pandemii oraz jego plany na odbudowę kraju. Mowa tutaj m.in. o zmniejszeniu inflacji, która na obecną chwilę jest najwyższa od 40 lat, także ograniczeniu wydatków na administrację.
Tak daleko idące plany niewątpliwie wzbudziły zainteresowanie na rynkach, co było w minionym tygodniu widoczne w różnych sferach gospodarki. Wyraźne zmiany wykazywały kursy walutowe, gdzie można zaobserwować odbicie kursu GBP/USD z dnia rezygnacji byłej pani premier, a przejęciem funkcji przez Rishiego Sunaka. Osłabienie funta brytyjskiego było spowodowane deklaracją ówczesnej pani premier, o znaczny cięciach podatkowych dla najbogatszych obywateli. Taki plan kosztowałby ok. 160 mld GBP na przestrzeni kolejnych pięciu lat, dlatego też deklaracja nowego premiera o zdecydowanym odejściu od tego pomysłu, przyczyniło się do uspokojenia nastrojów i tym samym wzmocnienia waluty krajowej.
Również brytyjski indeks FTSE 250 zareagował pozytywnie, windując kurs na koniec tygodnia do poziomu ok. 17916,67 pkt., czyli tygodniowy wzrost o 4,13%. Pomimo, że poziom ten daleko odstaje od tego sprzed kilku miesięcy, to pokazuje to zwiększone zaufanie inwestorów na rynku, co do wiarygodności działań rządu i prowadzonej przez nich polityki fiskalnej i monetarnej. W takich warunkach działalność czołowych krajowych spółek może przebiegać w odpowiednich warunkach opartych na silnym fundamencie władzy, która z bagażem przeszłych doświadczeń.
„Fakt, że mamy Rishi Sunaka jako premiera zdecydowanie uspokaja rynki. Widzieliśmy to wczoraj przy spadku 2-letnich giltów (brytyjskie obligacje skarbowe) o 37 punktów bazowych. Postrzegamy to jako dobrą wiadomość – fakt, że nadaje to pewną stabilność.” – powiedział we wtorek CNBC Charles-Henry Monchau, główny oficer inwestycyjny w Banku Syz. Co więcej, na swoim wtorkowym (25.10.2022 r.) przemówieniu, Rishi Sunak jasno określił swoją pozycję, popierając plan finansowy obecnego ministra finansów, Jeremy’ego Hunta, zakładający dalsze zaciskanie fiskalnego pasa, niżeli kontynuowanie cięć podatkowych. O ile ostatni tydzień przyniósł fale ukojenia na rynku przez nakreślenie planu działania przez brytyjski rząd, wiele inwestorów wskazuje dalej na niepewną przyszłość gospodarczą. Nietrafione decyzje poprzednich rządzących, śmierć królowej Elżbiety II, potrzeba walki z długiem publicznym przez cięcia wydatków, kryzys energetyczny, brexit – to tylko skrawek góry lodowej, z jaką musi zmagać się nowy rząd.
Polski parkiet mógł w ostatnim tygodniu pochwalić się rewelacyjnym wynikami, co uwidocznione było w głównym indeksie warszawskiej giełdy – WIG20. Największymi wygranymi całego tygodnia były spółki JSW (+14,1%), PGE (+12,5%) oraz Allegro (+12,2%). Wysoki wzrost kursu akcji JSW podyktowany był wydarzeniami z piątku (28.10.2022 r.), kiedy to podano do informacji publicznej, że spółka węglowa będzie dostarczała stalowemu koncernowi ArcelorMittal Poland węgiel koksowy o wartości ok. 7 mld PLN, w ramach kontraktu obowiązującego na lata 2023-2025. Strategiczne działania spółki spowodowały zamknięcie ubiegłego tygodnia na poziomie 41,22 PLN za akcję, wracając do poziomu z początku września.
Mimo ogromnego entuzjazmu, jest to zaledwie ułamek sukcesu, jaki oczekują inwestorzy w stosunku do czołowych spółek warszawskiej giełdy. Należy mieć na uwadze, że są one wyceniane na poziomie podobnym z marca 2020 roku. Pojawiały się tym samym domniemania o niskich szansach na szybki powrót indeksu do poziomu sprzed roku, ze względu na walkę z inflacją, pogłębiającą się stagflację i eskalację wojny na wschodzie. Nie brakuje też ekspertów doszukujących się nadziei na gwałtowne wzbicie kursu w górę, tuż po opanowaniu kryzysu energetycznego. Niemniej jednak, czekają na inwestorów nerwowe chwile, które zdecydują o losach i stanie polskiego rynku kapitałowego.
Otwarcie ubiegłego tygodnia na giełdzie w Stanach Zjednoczonych przyniosło za sobą falę wzrostówze względu na wystąpienie w poprzednim tygodniu w piątek (21.10.2022 r.) szefa Systemu Rezerwy Federalnej (FEF), Jerome’a Powella, na którym zapowiedział mniejsze podwyżki poziomu stóp procentowych o 0,75 pp. Jak podaje Mark Haefele, Dyrektor ds. inwestycji Haefele w UBS Global Wealth Management – „Chociaż to zachęcające, że urzędnicy FED zaczęli wskazywać na koniec podwyżek stóp procentowych, taka przerwa będzie uzależniona od spadającej inflacji i ochłodzenia rynku pracy. Tego jeszcze nie widać w danych. Uważamy, że pełne skutki restrykcyjnej polityki pieniężnej dla gospodarki i zysków przedsiębiorstw nie są jeszcze dobrze odzwierciedlone w konsensusowych prognozach wyników, co może doprowadzić do potencjalnych rozczarowań w przyszłości”.
Pomimo gołębiego nastawienia członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), kolejne dni przyniosły za sobą niepokojące wieści, tym razem dla indeksów technologicznych. Mowa tutaj o wynikach finansowych za III kwartał 2022 r., które nie spełniły oczekiwań inwestorów, głównie przez nałożone na nie wydatki na reklamę cyfrową. Nawet największe giganty technologiczne tj. Alphabet czy Microsoft, odnotowały tuż po publikacji wyników spadki bliskie 9%. W przypadku właściciela Google, zysk netto na akcję w III kwartale wyniósł 1,06 USD wobec oczekiwań analityków na poziomie 1,25 USD. Przychody koncernu sięgnęły 69,09 mld USD, a rynek liczył na 70,58 mld USD. Tym samym kurs akcji w przeciągu tygodnia spadł o 6,28%, kończąc na poziomie 95,1 USD za akcję.
Spadki odnotował również koncern
motoryzacyjny, Tesla. Spadki spółki obserwowane są już od początku
października, kiedy poinformowała ona o dostawach pojazdów – 343 830 pojazdów, czyli o około 20 000
mniej niż przewidywano na Wall Street. Jednak w ostatnim czasie firma
udostępniła wyniki finansowe i mimo że są pozytywne, jednak nie przełamały
trendu spadkowego kursu akcji. Mianowicie Tesla w III kwartale 2022 roku
zanotowała przychody w wysokości 21,45 mld USD. Co ciekawe rok temu w tym samym
okresie kwota ta wynosiła 13,76 mld USD, co oznacza wzrost przychodów o 56% r/r.
Skąd więc spadki? Jak podaje
analityk Morgan Stanley, Adam Jones, Tesla traktowana jest jako jeden z
głównych holdingów w portfelach długoterminowych, dlatego powinien występować
pewien margines błędu, szczególnie w obecnym środowisku gospodarczym. Jak
twierdzi – „Tesla może wykorzystać swoją przewagę kosztową w branży
samochodów elektrycznych, aby agresywnie rozszerzyć bazę klientów i z czasem
wygenerować większy procent przychodów z wysokomarżowego oprogramowania i usług”.
Z tego powodu analityk obniżył cenę docelową cen akcji do 330 USD z 350 USD.
Godnym podkreślenia faktem, który przyczynił się również do spadku cen akcji firmy Elona Muska, jest niepewna sytuacja w Chinach, przez którą Tesla zadecydowała o cięciu cen swoich pojazdów w tym kraju. Mowa tutaj o chińskiej polityce, promującej autorytarne rządy sekretarza generalnego Xi Jinpinga. Obawy o przyszłe funkcjonowanie gospodarki były dość jasne po tym, jak Komitet Biura Politycznego został wypełniony w poniedziałek (24.10.2022 r.) osobami popierającymi politykę „zero Covid”, która po tak długim okresie trwania, zbyt mocno obciążyła gospodarkę i rozwój kraju. Tym samym reakcja inwestorów, w tym Elona Muska, była natychmiastowa. Na przykładzie Modelu Y, z dotychczasowej ceny 43 000 USD na rynku chińskim (ok. 310 800 CNY), obniżono cenę do 39 500 USD (ok. 285 500 CNY). Należy mieć na uwadze, że Kraj Środka jest wiodącym krajem na świecie pod względem wielkości rynku nowych samochodów oraz pojazdów elektrycznych, co według wielu analityków oznacza znaczne przełożenie na zysk firmy i tym samym kurs akcji. Wielu upatruje ten fakt jako powód spadków kursu w ubiegłym tygodniu i upatruje podobne rezultaty w przyszłości. Nie brakuje jednak opinii, jak w przypadku Adama Jonesa, że w perspektywie kolejnych 10 lat, Tesla powinna stopniowo być coraz mniej zależna od chińskiego rynku, zważywszy na jej pozycje rynkową.
Szalejący kryzys energetyczny przynosi wiele zawirowań na rynku. O ile spodziewalibyśmy ogromnych wzrostu cen kluczowych czynników produkcji energii, na rynku krótkoterminowym (tzw. Spot) ceny gazu jednak spadają. Trend ten utrzymał się do tego stopnia, że w ubiegły poniedziałek (24.10.2022 r.) najkrótsze kontrakty terminowe na gaz były poniżej osi odciętych. Mowa tutaj o holenderskim rynku TTF, gdzie oprócz długo i krótkoterminowych kontraktów terminowych, występują także bardzo krótkie kontrakty, nawet na kilka godzin. I tak oto cena godzinnego kontraktu wynosiła -15,78 EUR/MWh. Jak podają eksperci przyczyną takich spadków była prognoza pogody i brak miejsc w magazynach.
Ściągnięta duża ilość surowca do Europy została zmagazynowana przed zimą, przez co zaczęło brakować miejsc na jej składowanie. Jak podają analitycy PIE – „Przedsiębiorstwa zaczęły przestawiać się tam, gdzie to możliwe na inne źródła energii a państwa UE – promować oszczędności w usługach publicznych i gospodarstwach domowych. Ten proces będzie się nasilał, przedsiębiorstwa raczej nie wierzą w szybkie zakończenie konfliktu i powrót taniego gazu, inwestują więc w inne źródła i efektywność energetyczną”. Jeżeli chodzi o pogodę, to w ostatnim czasie jesień odnotowuje więcej dni ciepłych niż mroźnych, przez co zapotrzebowanie na gaz nie jest aż tak duże. Jak podaje prognoza amerykańskiej firmy NOAA, zajmującej się prognozą pogody na całym świecie, listopad i tegoroczna zima ma być jeszcze cieplejsza niż dotychczas.