Na początku ubiegłego tygodnia świat obiegły informacje o trzęsieniu ziemi na terenie Turcji oraz Syrii. Wiele ofiar śmiertelnych, rannych, zniszczone budynki, tragedia wielu ludzi. Rynki na razie nie zareagowały zbyt gwałtownie na to wydarzenie, jednak nie można lekceważyć tej sytuacji i jej wpływu na gospodarkę. Następstwa takich zdarzeń mogą być zaskakujące, dlatego warto przyjrzeć się na gorąco sytuacji na rynkach finansowych.
Południową Turcję oraz północną Syrię nawiedziło jedno z największych w historii trzęsień ziemi, które nagle przemieniło wiele miast w ogromne gruzowiska. WHO oceniła, że skutki kataklizmu mogą być odczuwalne przez nawet 23 miliony osób. Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan, wprowadził trzymiesięczny stan wyjątkowy w tych prowincjach Turcji, w których nastąpiło trzęsienie ziemi. Sytuacja ta doprowadziła organy państwowe do stanowczych działań. Pierwszy raz od 24 lat zostały zawieszone obroty na rynkach akcji, opcji oraz kontraktów terminowych na giełdzie w Stambule. Jest to odpowiedź na silne spadki spowodowane reakcją inwestorów na trzęsienie ziemi. W ramach silnej przeceny uruchomiły się automatyczne widełki, które mają za zadanie ograniczać zmienność cen. W momencie spadku głównego indeksu BIST100 (XU100) o ponad 7% podjęto decyzję o zatrzymaniu handlu.
W początkowe dwa dni po trzęsieniu ziemi turecka giełda straciła aż 16% swojej wartości, natomiast kapitalizacja spółek spadła o 35 miliardów złotych. Prawie połowa składników głównego tureckiego indeksu znalazła się w grupie 10-procentowych widełek dopuszczalnych spadków. Najczęściej z portfeli pozbywano się akcji takich spółek jak Turskish Airlines, a także rafinerii Turkiye Petrol Rafinerileri AS. Warto jednak podkreślić, że w momencie zawieszenia obrotu na giełdzie w Stambule, wciąż można było handlować pewną częścią europejskich i amerykańskich ETF-ów, które inwestowały w tureckie aktywa. Specjaliści wypowiadają się pozytywnie o wstrzymaniu handlu na tureckiej giełdzie, wskazując przede wszystkim na działania mające na celu ochronę kapitału inwestorów. W 2022 r. indeks BIST100 zanotował wzrost o prawie 197%, co było wtedy najlepszym wynikiem na starym kontynencie. Jednak od początku roku indeks spadł o 18%. Należy wspomnieć, że Borsa Istanbul zawiesiła handel ostatni raz w 1999 r. również na skutek trzęsienia ziemi. Działalność giełdy została wtedy wznowiona po tygodniu.
Od dłuższego czasu turecka lira przechodzi kryzys. Analitycy wciąż przewidują dalszą wyprzedaż liry. Wskazują nawet na możliwość osiągnięcia kursu pary USD/TRY poziomu 27,00. Głęboko ujemne realne stopy procentowe i ekspansywna polityka rządzących mogą wywołać ponownie kryzys walutowy w Turcji. W tym miejscu wskazuje się również na wybory prezydenckie oraz parlamentarne, które mogą zmienić sytuację liry tureckiej. Jednak skupiając się na mijającym tygodniu, należy zwrócić uwagę, że kurs USD/TRY we wtorek (7.02.2023 r.) okazał się osiągnąć stabilny poziom i nie odnotował nagłych, gwałtownych zmian i usytuował się na poziomie bliskim 18,83.
W pewnym momencie, za dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić najwięcej w historii, czyli 18,85 liry tureckiej. Widoczne jest więc, że lira turecka jest w trudnej sytuacji, a wydarzenia wpływające na jej poziom tj. wysoka inflacja (pomimo ostatniego spadku) na poziomie ponad 60%, nieodpowiednia polityka pieniężna oraz uzależnienie od importu, skazują na ciągłą deprecjację waluty.
Biorąc na tapet polską złotówkę, w dwa dni lira straciła 2,4% w stosunku do PLN, natomiast kurs USD/PLN na początku tygodnia wzrósł do poziomu 4,47 i był najwyższy od miesiąca. Polska waluta w ostatnim czasie straciła, co było przede wszystkim związane z umacnianiem się dolara na rynku światowym. Przewidywania wskazują na delikatny ruch powyżej 4,50. Tendencja rosnąca była również widoczna na kursie EUR/PLN, w przypadku którego kilka dni temu poziom był najwyższy od 16 listopada i osiągnął 4,77. Obecnie wydaje się, że sytuacja na parach z polską złotówką powoli się stabilizuje. Jednak również w tej parze walutowej prognozuje się niekorzystne wahania na niekorzyść złotówki w stronę 4,80. Warto również dodać, że decyzja RPP odnośnie do stóp procentowych miała niewielki wpływ na rynek walutowy i notowania złotego. Stopa referencyjna pozostała nadal, piąty raz z rzędu, na niezmienionym poziomie 6,75%. Podczas konferencji prezes NBP wskazał na niezakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych, a także podkreślił możliwość spadku inflacji do poziomu 6-9%. Inwestorzy nie oczekiwali innego ruchu ze strony RPP i decyzja jest zgodna z prognozą rynku, gdyż od początku roku nie zmienił się scenariusz dla gospodarki naszego kraju.
Widoczne jest, że katastrofa w Turcji pośrednio oddziałuje na rynki regionalne, ale również światowe. Na tym obszarze geograficznym znajdują się istotne szlaki dostaw ropy, a także gazu. W wyniku trzęsienia ziemi nastąpiły eksplozje na odcinkach m.in. gazociągu w prowincji Hatay. Ponadto wstrzymano również przepływy gazu ziemnego w kilku prowincjach, a także zawieszono terminal przeładunkowy ropy naftowej w Ceyhan, do którego przesyłanych było dziennie około 450 tysięcy baryłek ropy. Obecnie trwa kontrola wszystkich urządzeń oraz linii dostarczania surowca.
W notowaniach ropy Brent (jeden z najważniejszych rodzajów ropy naftowej na świecie) można zauważyć wzrost w cenie za baryłkę. W dostawach na marzec kosztowała około 86 USD, co wskazuje na przyrost ceny o 7,68% wobec odczytu wtorkowego. Cena amerykańskiej ropy West Texas Intermediate (WTI) osiągnęła poziom ponad 79 USD za baryłkę. Wzrost cen nastąpił pomimo spadku kontraktów terminowych na ropę o około 5%.
Według prognoz największych banków inwestycyjnych, ceny ropy mogą osiągnąć w tym roku nawet poziom 100 USD za baryłkę. Biorąc pod uwagę działania organów państwowych wielu krajów, które chcą zatrzymać recesję, inwestorzy nie oczekują obniżki popytu na ropę naftową, który jest na stabilnym poziomie. Należy tutaj wspomnieć o wypowiedzi szefa Fed Jerome Powella, który we wtorek (07.02.2023 r.) wskazał na rozpoczęcie procesu dezinflacji w USA, jednak nadal skupiając się na podwyżce stóp procentowych. Ocena Powella została odebrana jako pozytywny sygnał dla inwestorów, co mogło doprowadzić do inwestycji w ryzykowne aktywne np. w ropę naftową. Ponadto koncern Saudi Aramco w Arabii Saudyjskiej, sygnalizując optymistyczne nastawienie do popytu na ropę, skupiło się na podwyżce oficjalnych cen ropy, które mają zostać eksportowane do Azji. Decyzja o podwyżce cen ropy została przyjęta przez inwestorów z dużym zaskoczeniem, jednak jest to przede wszystkim sygnał o tym, że Saudowie wierzą we wzrost popytu na ten surowiec w tej części świata. Dodatkowo zwraca się tutaj również uwagę na możliwość powrotu popytu w Chinach, a także poziom tempa powrotu chińskiej gospodarki do normy po obostrzeniach covidowych. Rynek dodatkowo widzi możliwość zwyżek cen ropy z powodu sankcji Unii Europejskiej na rosyjskie paliwa gotowe. Podwyżka cen może mieć wpływ m.in. na koszty wytwarzania paliw, które mogą przynieść wyższe ceny na stacjach, pomijając inflację lub sankcje na rosyjską ropę.