Tym, co wyróżnia środowe posiedzenie od poprzednich, jest fakt, że członkowie RPP zapoznają się z nową projekcją inflacji. Między innymi dlatego formalnie nie zakończyli cyklu podwyżek stóp procentowych. Jednak przed projekcją marcową, przypomnijmy sobie tę listopadową. Wskazywała ona spowolnienie inflacji CPI w IV kwartale 2023 r. do 8% r/r, rok później do 4,9%, a na koniec 2025 do 3%, czyli górnego przedziału celu NBP. Średnioroczna inflacja miała w 2023 r. wynieść 13,1%, w 2024 r. miała spaść do 5,9%, a w 2025 r. obniżyć się do 3,5%, wchodząc przy tym do górnej granicy zakresu wahań celu NBP.
Marcowa projekcja inflacji zakłada podobną dynamikę PKB i niższą inflację. Przy założeniu niezmiennych stóp procentowych oraz uwzględniając dane dostępne do 28 lutego 2023 r., inflacja konsumencka CPI znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwie w przedziale 10,2-13,5% w 2023 r., 3,9-7,5% w 2024 r. oraz 2,0-5,0% w 2025 r. Z kolei roczne tempo wzrostu PKB z 50-procentowym prawdopodobieństwem znajdzie w przedziale -0,1-1,8% w 2023 r. (wobec -0,3-1,6% z projekcji listopadowej), 1,1-3,1% w 2024 r. (wobec 1,0-3,1%), a także 2,0-4,3% w 2025 r. (wobec 1,8-4,4%).