Podczas wtorkowego (07.03.2023 r.) sprawozdania, składanego przed bankową komisją Senatu Stanów Zjednoczonych, przewodniczący Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej, Jerome Powell, swoją przemowę zaczął od stwierdzenia, że mocny rynek pracy w Stanach i utrzymująca się na wysokim poziomie aktywność gospodarki mogą stanowić mocny argument za podniesieniem stóp procentowych o więcej, niż zakładano. Jak stwierdził – „Jeśli całość napływających danych wskaże, że szybsze zacieśnienie jest uzasadnione, jesteśmy przygotowani na zwiększenie tempa podwyżek stóp procentowych”. Celem jest oczywiście jak najszybsze doprowadzenie do dezinflacji i spadku dynamiki cen do poziomu 2%. Ze słów prezesa FEDu wynika, że w Stanach Zjednoczonych zapowiada się na podwyżkę stóp procentowych o 50 pb. o ile dane makroekonomiczne będą na to nadal wskazywać. Ma do tego dojść podczas posiedzenia FOMC (organu USA odpowiedzialnego za politykę monetarną), które ma się odbyć za 2 tygodnie (22.03.2023 r.). Taka decyzja skutkowałaby wzrostem stopy funduszy rezerwy federalnej do przedziału 5,00-5,25%. Z pewnością na decyzję o wielkości podwyżki wpłyną dane z raportu ADP i NFP (dotyczące rynku pracy) oraz odczyty inflacji konsumenckiej, oraz bazowej w lutym. Niemniej jednak inwestorzy zaczęli już wliczać taką decyzję w cenę, przez co większość instrumentów zanotowała spadki, a dolar się umocnił.
Największe obsunięcie z indeksów zanotował Dow Jones, który spadł o 1,72%, schodząc przy tym do poziomu 32 856,86 pkt. Wraz z nim zniżkował indeks S&P500 o 1,53% , dochodząc do 3 986,40 pkt. Najmniejszy spadek dotknął Nasdaq Composite, gdyż wynosił on 1,25%, a jego notowania osadziły się na poziomie 11 530,33 pkt. Wartym uwagi jest fakt, że wtorkowe spadki dotknęły aż 29 na 30 spółek z indeksu Dow Jones, a także prawie 95% spółek, wchodzących w skład S&P500. Deprecjacja euro w stosunku do USD sięgnęła 1,2%.
Na uwagę zasługuje spółka Dino Polska, która we wtorek (07.03.2023 r.) wspięła się na historyczny szczyt, przebijając przy tym barierę 400 zł za akcję i zbliżając się do kapitalizacji na poziomie 40 mld zł. Dino jest obecnie więcej warte od największego polskiego banku PKO BP, a pod względem kapitalizacji ustępuje tylko Orlenowi. Tak dobrych notowań akcji spółki można doszukiwać się w optymistycznych nastawieniach inwestorów względem wyników sieci za końcówkę 2022 roku. Skonsolidowany raport roczny spółka ma przedstawić 23 marca 2023 r., natomiast dwa miesiące później (04.05.2023 r.) wyniki za I kwartał 2023 r. Skalę rozwoju Dino Polska uzmysławia fakt, że w samym 2022 r. otwarto 344 sklepy, a na koniec roku sieć posiadała 2156 marketów. Rok wcześniej pojawiły się 343 sklepy pod szyldem Dino. Nie dziwi zatem, że od jesieni 2021 roku akcje zdrożały o około 40%. Na koniec piątkowej (10.03.2023 r.) sesji, notowania zakończyły się na poziomie 414,4 zł za akcję, co oznacza wzrost o 7,5% w ciągu tygodnia i blisko 14% w miesiąc.
Przyjrzyjmy się dwóm istotnym raportom. Pierwszy z nich — Raport ADP, przedstawia szacunkową zmianę zatrudnienia w USA w poprzednim miesiącu, w sektorze prywatnym, poza rolnictwem. W środę (08.03.2023 r.) przedstawione wyniki okazały się znacznie wyższe od oczekiwań analityków, co potwierdza wcześniejsze słowa prezesa FEDu Jerome Powella o sile rynku pracy za Atlantykiem. Choć konsensus rynkowy zakładał 200 tys. nowych etatów, to ich wielkość w sektorze pozarolniczym w lutym wzrosła o 242 tys., wobec nowych 119 tys. etatów w styczniu.
Z drugiej strony mamy raport NFP (ang. Non-Farm Payrolls), który obejmuje informacje o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym i stanowi najistotniejszą część raportu z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych. W piątek (10.03.2023 r.) Biuro Statystyki Pracy opublikowało dane za luty, które wskazują na wzrost liczby etatów aż o 311 tys., wobec oczekiwanych 205 tys. O dobrej kondycji rynku pracy w USA świadczy fakt, że styczniowe wyniki przewyższyły prognozy analityków niemal trzykrotnie. Teraz pozostaje nam czekać na odczyt inflacji CPI w USA (14.03.2023 r.).
Po wynikach raportu NFP dość ciekawie zareagował rynek. Mianowicie doszło do deprecjacji dolara i chwilowych wzrostów na rynku akcji. Do godziny 16:30 dolar stracił na wartości 1,05% względem euro, 1,53% względem funta oraz 1,25% względem jena japońskiego. Polski złoty umocnił się o 1,35%, czym odrobił stratę z całego tygodnia.
Z pewnością zły nastrój panuje u Węgrów, gdyż inflacja konsumencka spadła w lutym jedynie w ujęciu rok do roku (r/r), i to nieznacznie, bo jedynie o 0,3 pp. Jest to pierwszy spadek inflacji CPI w ujęciu rocznym od lipca 2021 roku. Ceny żywności wzrosły średnio o 43,3% r/r, energia elektryczna dla gospodarstw domowych o 49%, a dobra konsumenckie trwałego użytku oraz usługi odpowiednio o 12,6% i 11,6% r/r. W ujęciu miesiąc do miesiąca (m/m) wskaźnik CPI wzrósł o 0,8%, co wskazuje na wyhamowanie względem stycznia, gdy inflacja wyniosła 2,3%.
Wskaźnik HICP, czyli zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych, pozwalający na porównywanie wysokości inflacji w poszczególnych krajach, również nie pozostawił żadnych złudzeń, ponieważ Węgry z wynikiem 26,2% r/r w styczniu wyprzedziły kraje bałtyckie i wskoczyły na pierwszą lokatę.
W środę (08.03.2023 r.) odbyło się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP), na której, zgodnie z oczekiwaniami, zdecydowano pozostawić stopy procentowe na niezmienionym poziomie. To już szósty raz z rzędu, gdy poziom stóp pozostał niezmieniony. Ostatnia podwyżka miała miejsce we wrześniu 2022 roku, kiedy RPP postanowiło podnieść stopy o 0,25 pp. do poziomu 6,75%. W uzasadnieniu decyzji oceniono, że osłabienie koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki, połączone ze spadkiem cen surowców, będzie stopować globalną inflację, co przełoży się także na niższą dynamikę wzrostu cen w Polsce.
Tym, co wyróżnia środowe posiedzenie od poprzednich, jest fakt, że członkowie RPP zapoznają się z nową projekcją inflacji. Między innymi dlatego formalnie nie zakończyli cyklu podwyżek stóp procentowych. Jednak przed projekcją marcową, przypomnijmy sobie tę listopadową. Wskazywała ona spowolnienie inflacji CPI w IV kwartale 2023 r. do 8% r/r, rok później do 4,9%, a na koniec 2025 do 3%, czyli górnego przedziału celu NBP. Średnioroczna inflacja miała w 2023 r. wynieść 13,1%, w 2024 r. miała spaść do 5,9%, a w 2025 r. obniżyć się do 3,5%, wchodząc przy tym do górnej granicy zakresu wahań celu NBP.
Marcowa projekcja inflacji zakłada podobną dynamikę PKB i niższą inflację. Przy założeniu niezmiennych stóp procentowych oraz uwzględniając dane dostępne do 28 lutego 2023 r., inflacja konsumencka CPI znajdzie się z 50-procentowym prawdopodobieństwie w przedziale 10,2-13,5% w 2023 r., 3,9-7,5% w 2024 r. oraz 2,0-5,0% w 2025 r. Z kolei roczne tempo wzrostu PKB z 50-procentowym prawdopodobieństwem znajdzie w przedziale -0,1-1,8% w 2023 r. (wobec -0,3-1,6% z projekcji listopadowej), 1,1-3,1% w 2024 r. (wobec 1,0-3,1%), a także 2,0-4,3% w 2025 r. (wobec 1,8-4,4%).
Na złocie w tym tygodniu doświadczyliśmy istnego rollercoastera, gdyż w piątek całkowicie odrobiona została starta z wtorku wynosząca 1,8%. Tym samym cenny surowiec znajduje się na poziomie 1863,3 USD za uncję, choć jeszcze na początku lutego było to nawet 1959 dolarów.
Wyniki nazywanego cyfrowym złotem – Bitcoina – nie można zaliczyć w ubiegłym tygodniu do udanych, a to za sprawą spadku wartości o 10,5% w ciągu całego tygodnia. Obecnie za jednego Bitcoina musimy zapłacić 20 200 USD. Wartym odnotowania jest fakt, że Bitcoin Fear & Greed Index wynosi 34, co wskazuje na strach wśród spekulantów. W zeszłym miesiącu, gdy cena BTC przekraczała momentami poziom 25 tys. dolarów, na rynku kryptowalut dało się odczuć chciwość, a wartość indeksu wynosiła 58 pkt.
Spadków wśród kryptowalut możemy doszukiwać się w zakończeniu działalności przez kryptowalutowy bank Silvergate, który nie potrafił się pozbierać po nie tak dawnym upadku giełdy FTX. Zapowiedziano jednak, że wszystkie depozyty złożone przez klientów zostaną w pełni spłacone. Innym czynnikiem zapalnym było opisane wcześniej przemówienie Jerome Powella.