Na początku tygodnia polski indeks otworzył sesję z kursem 2100 punktów, jednak do końca tygodnia sukcesywnie spadał. Wtorek (20.06.2023 r.) również nie był zbyt kolorowy – pod koniec dnia zanotowano cenę 2064 punktów. W środę natomiast kurs odbił oraz utrzymywał się na stabilnym poziomie. Dynamiczną zmianę mogliśmy zauważyć na otwarciu sesji w czwartek, gdzie indeks znów zanurkował, otwierając sesję na poziomie 2060 punktów. Do końca tygodnia indeks nie zdołał odnotować wzrostów — tydzień zamknięto z indeksem wycenionym na poziomie 2034 punktów, co sumarycznie w tym tygodniu daje spadek około 3,11% głównego indeksu na GPW. O dziwo indeks mWIG40 w tym tygodniu wzrósł o koło 0,63%, a sWIG80 pozostał praktycznie na tym samym poziomie.
Co w takim razie się zadziało na indeksie z 20 największymi spółkami na polskiej giełdzie? Jak się okazuje, kurs załamał się głównie przez sektor bankowy oraz górniczy. Kurs akcji spółki KGHM spadł o około 5,66%, głównie w wyniku spowolnienia gospodarczego oraz mocnych spadków na kursie miedzi. Dodatkowo polska gospodarka jest pod silną presją indeksów dalekiego wschodu oraz europejskich giełd. PKO BP spadło o około 2,14% natomiast PEKAO SA o około 2,70%. Ogólnie kurs indeks WIG-BANKI spadł o około 2,13%, co świadczy o osłabionej kondycji spółek z owego sektora. Swoją cegiełkę do spadku ceny indeksu dołożył CD Projekt Red, który przez tydzień stracił na kursie około 9,58%. To była odpowiedź na short-squeeze’a w poprzednim tygodniu. Mimo tego ogromnego spadku na giełdzie zostało sporo kapitału, który powędruje w stronę spółek z potencjałem wzrostów w przyszłości. Warto również wspomnieć o sektorze paliwowym, gdzie Orlen mocno oddziałał na indeks spadkiem kursu akcji o około 1,19%. Czy w takim razie należy obawiać się pogorszenia kondycji naszej gospodarki? Oczywiście utrzymujące się nadal stopy procentowe oraz wysoka inflacja r/r. wynosząca za maj około 13% nadal powodują spowolnienie wzrostu gospodarczego i ochłodzenie gospodarki. Natomiast warto patrzeć w tej kwestii na indeksy mWIG40 oraz sWIG80, które jak na razie utrzymują średnioterminowy trend wzrostowy. Dodatkowo należy podkreślić, że drugi wymieniony indeks aktualnie zalicza praktycznie historyczne maksimum.
W ostatnich miesiącach ciekawym przypadkiem na polskiej giełdzie była spółka z sektora energetycznego — EC Będzin. Dlaczego to ciekawy przypadek? Ponieważ raptem 2 miesiące temu spółka praktycznie była na skraju bankructwa, a kilka dni temu odnotowała wzrost na poziomie około 850% w przeciągu 3 tygodni. Na początku czerwca kurs akcji wynosił około 7,50 złotych, natomiast w środę (21.06.2023 r.) cena akcji osiągnęła kosmiczną kwotę 71 zlotych. Astronomiczne wzrosty na spółce zostały wywołane podpisaniem umowy o zaufaniu poufności z Orlen Synthos Green Energy. Miała ona dotyczyć współpracy podczas budowy małych reaktorów jądrowych na terenach Będzina. Taka informacja pojawiła się dopiero w środę, natomiast wzrost ceny akcji zaczynały się już 3 tygodnie wcześniej. Sprawa wydaje się jeszcze bardziej złożona, ponieważ akcje spółki EC Będzin zaczęła skupywać głównie spółka Altum, której prezes od maja również jest w zarządzie wcześniej wymienionego przedsiębiorstwa. W świecie inwestorów zaczęła się dyskusja na temat tego, czy nie doszło do ewentualnego wycieku danych. Sprawa zaczęła być tak poważna, że w piątek (23.06.2023 r.) kurs akcji został zamrożony na poziomie 41 złotych, a całą zaistniałą sytuację bada aktualnie Komisja Nadzoru Finansowego (KNF).
W minionym tygodniu Europejski Bank Centralny podniósł stopy procentowe. Za ciosem poszły banki centralne paru europejskich krajów. Spójrzmy najpierw na najgorętsze tereny, gdzie inflacja jest równie wysoka co temperatura powietrza, czyli Turcję. Inflacja w tym kraju grudnia minionego roku sukcesywnie spadała z poziomu 84,36%, aż w maju bieżącego roku osiągnęła pułap 39,59%. Również od paru miesięcy stopa procentowa praktycznie co miesiąc była obniżana z poziomu 14%, aż została ustanowiona na poziomie 8,5%. Jednak w czwartek (22.06.2023 r.) została ona podniesiona aż o 6,5 punktów procentowych. Ma to na celu wyhamować inflację oraz polepszyć sytuację Turcji.
Przenieśmy się teraz na lodowatą północ, kraju fiordów – Norwegii. Tutaj inflacja nie jest aż tak wysoka, bo wynosi 6,7%, natomiast co jest niepokojące to trend wzrostowy względem ostatnich miesięcy. Bank centralny Norwegii postanowił podnieść główną stopę procentową o 50 punktów bazowych do poziomu 3,75%, zatem więcej niż przewidywano. Niewykluczone, że Norwedzy będą planowali kolejne podwyżki stóp w najbliższych miesiącach, aby wyhamować trend inflacyjny.
Co się dzieje w takim razie w pasie środkowym pomiędzy tymi krajami? Przenieśmy się na wyspy brytyjskie. Inflacja wyniosła dokładnie tyle samo, co w poprzednim miesiącu – 8,7%. Analitycy spodziewali się, iż w najbliższym czasie ona spadnie, natomiast nadal jest to lepszy wynik, w porównaniu do ostatnich miesięcy, gdzie stopa inflacji była ciągle dwucyfrowa. Bank Centralny Wielkiej Brytanii – Bank Anglii postanowił po raz 13 podnieść stopy procentowe tak jak w przypadku Norwegii o 50 punktów bazowych do poziomu 5%. W tym przypadku spodziewano się mniejszej podwyżki. Jak zareagował rynek? FTSE 100 index odnotował lekki spadek rzędu 0,6%, który następnie dosyć szybko odbił. Do końca tygodnia indeks ustabilizował się na poziomie czwartkowego spadku – 7451 punktów. Warto również nadmienić, że indeks od 2 miesięcy utrzymuje trend spadkowy.
Przenieśmy się zatem na ląd do kraju świetnych zegarków oraz przepysznej czekolady – Szwajcarii. Tutaj jest dosyć spokojnie względem innych krajów, bo inflacja wynosi 2,2%, natomiast dla Szwajcarów już taki poziom jest alarmujący, gdyż zwykle stopy inflacyjne są tam bardzo niskie. Zanadto, jeszcze kilka miesięcy wcześniej inflacja osiągała poziom prawie 3,5%. Dla porównania, z takim poziomem Szwajcaria musiała walczyć podczas kryzysu z 2008 roku. Z tego powodu Szwajcarski Bank Narodowy postanowił 5 raz podnieść stopę procentową, z poziomu 1,5% do 1,75%. Tak ogromna stopa była ustanowiona w roku wymienionym wyżej. To alarmujący stopień, zwłaszcza że przez wiele lat stopa była ujemna. Co to oznacza dla Polski? Osoby, które mają kredyty ze zmienną stopą procentową we frankach, będą musiały zapłacić większą ratę.
Na sam koniec przenieśmy się do kraju na dalekim wschodzie – Chin. Na początku tygodnia otworzono giełdę z około 20040 punktami na głównym indeksie Hang Seng Index. Niestety w kolejnych dniach odnotowano jedynie spadki i pod koniec tygodnia indeks zanotował spadek rzędu 5,5%, stabilizując się na poziomie 18883 punktów. Najbardziej spektakularne spadki były notowane na początku otwarcia sesji każdego dnia. Warto podkreślić, że trend spadkowy utrzymuje się już od lutego. Co tak naprawdę dzieje się w państwie środka?
W tym tygodniu Chiny obniżyły główną stopę procentową o 10 punktów bazowych do poziomu 3,55%, aby zacząć ożywiać gospodarkę. Jak się okazało, nie pomogło to przyśpieszyć spowolnionego wzrostu gospodarczego. Inwestorzy nie dostali wielu szczegółów, a rząd chiński nadal powstrzymuje się z działaniami na szerszą skalę. Eksport od marca w Chinach maleje, co jest dodatkowym wskaźnikiem spowolnienia produkcji. Dodatkowo Korea Południowa zaczęła eksportować więcej towarów, głównie aut, Stanom Zjednoczonym niż Chinom. Jest to przełomowy moment, gdyż nie wydarzyło się tak od praktycznie 20 lat. W Chinach natomiast sprzedaż samochodów elektrycznych spadła względem miesiąca poprzedniego aż o 8%. Warto zauważyć, że auta elektryczne generowały świetną sprzedaż pod względem wartości. Wszystko to oznacza, że kapitał z Chin ucieka, jak się okazuje najprawdopodobniej do Stanów Zjednoczonych. Przez słabą kondycję gospodarki chińskiej i zmniejszający się popyt mocno ucierpiała cena miedzi. Na COMEX cena kontraktów spadła o około 340 dolarów za tonę, ustanawiając cenę na poziomie około 8392 dolarów za tonę. Średnioterminowy trend nadal jest spadkowy, dla kontekstu podczas wybuchu wojna na Ukrainie kontrakty oscylowały wokół 10500 dolarów za tonę miedzi. Czy Chiny poradzą sobie ze spowolnieniem gospodarczym? Należy obserwować kroki rządu chińskiego w najbliższych tygodniach.