Ostatnimi czasy przekonaliśmy się, że polityka monetarna i fiskalna są bardzo delikatnymi narzędziami służącymi do zarządzania państwem. Walka z inflacją zmusiła banki centralne do podwyższania stóp procentowych, które z kolei zwiększały koszty długu. Konsument przekonał się, że nie istnieje złoty środek na sytuacje kryzysowe, podczas których należy szukać kompromisów pomiędzy wszystkimi uczestnikami życia gospodarczego. Nie zawsze jednak podchodzono do tych spraw w ten sposób. Przez próbę pobudzania gospodarki za wszelką cenę oraz manipulacji kursem walutowym, Japonia przypłaciła napompowaniem bańki spekulacyjnej, która pękła pogrążając kraj w kryzysie zadłużeniowym, którego zakładnikiem jest po dziś dzień.
Deprecjacja waluty polega na zmniejszeniu jej wartości względem innych. Przyczyną deprecjacji waluty może być np. obniżka stóp procentowych. Stopa procentowa określa wartość pieniądza, czyli im wyższa stopa, tym silniejsza waluta względem innych i na odwrót. Przykładowo bank centralny, chcąc zwiększyć wartość danej waluty, podwyższa referencyjną stopę procentową. Dzięki temu będziemy musieli zapłacić mniej jednostek naszej waluty, za walutę obcą. Narodowy Bank Polski podnosząc stopę procentową sprawi, że kurs EUR/PLN zmniejszy się, ponieważ będziemy musieli zapłacić mniej złotych za jedno euro.
Pozytywnym skutkiem deprecjacji własnej waluty jest zwiększenie się eksportu. Przykładowo Japończycy, zmniejszając wartość jena w stosunku do dolara zachęcą amerykańskich konsumentów do kupowania japońskich towarów, co przyczyni się do zwiększenia PKB w kraju kwitnącej wiśni. Z drugiej jednak strony osłabienie się waluty sprawia ból głowy dla importerów, ponieważ towary, które kupują nawet jeśli utrzymują swoją cenę na stabilnym poziomie w kraju, w którym zostały wyprodukowane, to ich cena w kraju, do którego się importuje zwiększa się. Przykładowo kupując 10 dolarów Japończyk przy kursie USD/JPY na poziomie 140 (1 dolar jest warty 140 jenów) zapłaci 1400 jenów. Z kolei, gdy kurs USD/JPY spadnie do poziomu 100 (jen się umocni) zapłaci jedynie 1000 jenów. Prowadzi to do zwiększania się popytu na dobra krajowe
Japońska gospodarka po drugiej wojnie światowej rozwijała się w bardzo szybkim tempie. W latach 1953-1973 średnioroczny wzrost gospodarczy wynosił 9,1%. Okres ten nazwano powojennym cudem gospodarczym. Na początku lat 80-tych XX wieku Japonia miała dodatni rachunek obrotów bieżących. Kraj kwitnącej wiśni był na najlepszej drodze do stania się potęgą gospodarczą. Nie podobało się to jednak drugiej stronie Pacyfiku. Stany Zjednoczone, które miały ujemne saldo rachunków bieżących zaczęły obawiać się o swoją pozycję oraz o siłę własnej waluty, która blokowała ich rozwój.
Jastrzębia polityka FED-u i ekspansywna polityka fiskalna podczas pierwszej kadencji Ronalda Reagana w latach 1981-84 spowodowały wzrost długoterminowych stóp procentowych, a co za tym idzie napływ kapitału, co w konsekwencji umocniło dolara. W latach 1980-85 dolar umocnił się o około 50% w stosunku do jena japońskiego, marki niemieckiej, franka francuskiego i funta brytyjskiego. Sytuacja ta spowodowała spore trudności dla przemysłu amerykańskiego, który nie mógł sobie poradzić z zagraniczną tańszą konkurencją. Nie była to również komfortowa sytuacja dla amerykańskich rolników.
22 września 1985 roku w hotelu Plaza w Nowym Jorku odbyło się spotkanie grupy G-5, w skład której wchodziły: Francja, Niemcy Zachodnie, Japonia, Wielka Brytania oraz Stany Zjednoczone. Na zebraniu ustalono deprecjację dolara w stosunku do walut pozostałych uczestników spotkania.
Silna aprecjacja jena osłabiła japońską gospodarkę, ponieważ była ona napędzana przez eksport i inwestycje kapitałowe na potrzeby eksportu. Aby przezwyciężyć recesję i pobudzić lokalną gospodarkę, przyjęto agresywną politykę fiskalną, głównie poprzez zwiększenie inwestycji publicznych. Jednocześnie, japoński bank centralny zadeklarował, że ograniczenie aprecjacji jena jest priorytetem narodowym. Aby zapobiec dalszemu wzmacnianiu się jena, władze monetarne obniżyły stopę procentową jedynie do poziomu 2,5% do lutego 1987 r.
Podczas spotkania w Paryżu (Louvre Accord) w 1987 stwierdzono, że poziom umacniania się jena do dolara jest odpowiedni (kurs USD/JPY w ciągu dwóch lat spadł z poziomu 200 do 125), a Japonia zobowiązała się do kontynuacji pobudzania swojego popytu wewnętrznego, co miało na celu zmniejszenie nadwyżki handlowej. W tym celu w 1987 wprowadzono pakiet fiskalny mający na celu zwiększenie konsumpcji.
Rentowność japońskich 10-letnich obligacji w okresie 1985-88 spadła z 6,5% do przedziału 4,0-4,5%, natomiast realny wzrost PKB z 6,3% do 7,1%. Bank Japonii zwiększał podaż pieniądza poprzez agregat monetarny M2 o ponad 8% rocznie od 1985 roku. Niskie stopy i zwiększona podaż pieniądza są idealną sytuacją do powstawania baniek spekulacyjnych.
Po umocnieniu się jena w stosunku do dolara przedsiębiorstwom japońskim trudniej było konkurować z firmami zagranicznymi, przez co zmniejszały się ich zyski. W celu zapobieganiu strat japońskie przedsiębiorstwa zaczęły korzystać z inżynierii finansowej (zaitech).
Niskooprocentowany dług sprawił, że przedsiębiorstwa w łatwy sposób mogły zwiększać swoje finansowanie. Podczas gdy środki pozyskane z rynku czasami służyły do inwestycji w przedsiębiorstwo bardzo często były ponownie wykorzystywane do dalszej spekulacji na rynku. W miarę jak japoński rynek akcji piął się w górę [indeks Nikkei 225 wzrósł w latach 1987-89 o 80%!] firmy często przedstawiały swoje zyski ze spekulacji jako zwiększone zyski przedsiębiorstwa. Lepsze wyniki przedsiębiorstw zachęcały inwestorów do zakupu akcji, napędzając ich ceny i zapewniając więcej funduszy na dalsze działania spekulacyjne. Pod koniec dekady spekulacja zdominowała działalność niektórych firm.
Japoński Bank Centralny pod koniec sierpnia 1987 roku zasygnalizował możliwość zacieśnienia polityki monetarnej, ale zdecydował się opóźnić te działania z powodu niepewności na rynkach spowodowanej czarnym poniedziałkiem w 1987 roku w Stanach Zjednoczonych. Z drugiej strony jako inna przyczyna podtrzymania ekspansywnej polityki Banku Japonii przy widocznych oznakach kształtowania się bańki spekulacyjnej miało być wyjście Japonii z recesji zwanej endaką (recesji spowodowanej aprecjacją jena japońskiego), która miała miejsce w latach 1985-86. Była ona ściśle związana z porozumieniem z Plaza.
Próbując ratować sytuację Bank Japonii gwałtownie podniósł oprocentowanie pożyczek międzybankowych pod koniec 1989 roku. Na początku 1990 roku bańka pękła. Ceny akcji i aktywów spadły, pozostawiając nadmiernie lewarowane japońskie banki i firmy ubezpieczeniowe z księgami pełnymi nieściągalnych długów. W rezultacie wzrost kredytów bankowych uległ stagnacji. Instytucje finansowe były ratowane poprzez zastrzyki kapitału od rządu, pożyczki i tanie kredyty od banku centralnego oraz możliwość odroczenia uznania strat, co ostatecznie przekształciło je w banki zombie. Banki te stale wstrzykiwały nowe fundusze w nierentowne „firmy zombie”, aby utrzymać je na powierzchni, argumentując, że były zbyt duże, by upaść. Jednak większość z tych firm była zbyt zadłużona, by zrobić coś więcej niż przetrwać dzięki funduszom ratunkowym. Tragiczna sytuacja gospodarcza sprawiła, że Bank Japonii zmniejszył stopy procentowe z 5,5% 1991 roku do 1,75% w 1993. Stopa procentowa Banku Japonii utrzymuje się poniżej 1% od 1994 roku.
Silny spadek cen nieruchomości przyczynił się do braku możliwości refinansowania zaciągniętych zobowiązań, co zmusiło do ich spłacania z dochodów bieżących. Gospodarka zaczęła się delewarować zwiększając stopę oszczędności oraz spłacając zobowiązania. Jednak spowodowało to zmniejszenie się zapotrzebowania na nowe kredyty. Spowodowało to również zmniejszenie zagregowanego popytu co skutkowało zmniejszeniem się PKB.
Japonia obawiała się zjawiska spirali deflacyjnej, która polega na tym, że spadek cen może paradoksalnie prowadzić do spadku popytu, w oczekiwaniu konsumentów na kolejne spadki cen. Efektem jest zmniejszenie się podaży pieniądza w gospodarce, co z kolei przyczynia się do silniejszej waluty. W celu uniknięcia tego zjawiska rząd skupił się na pożyczaniu oszczędności zebranych przez sektor prywatny, aby następnie je wydawać. Wiele programów stymulacyjnych przyczyniło się do wzrostu długu publicznego w stosunku do PKB z 71% w 1992 roku, do 144% w 2000 roku.
Balans w polityce fiskalnej i monetarnej w latach 80-tych w Japonii zdecydowanie nie został zachowany. Opóźniona reakcja na sygnały tworzącej się bańki spekulacyjnej spowodowała, że kraj pogrążył się w kryzysie. Można powiedzieć, że chciwość i chęć zysku oślepiła japońskie władze i zachęciła je do dalszego pompowania bańki, która niestety musiała pęknąć.
https://www.skarbiec.pl/slownik/spirala-deflacyjna/
https://www.investopedia.com/articles/economics/08/japan-1990s-credit-crunch-liquidity-trap.asp
https://www.investopedia.com/terms/l/lost-decade.asp
https://en.wikipedia.org/wiki/Lost_Decades
https://tradingeconomics.com/japan/stock-market
https://tradingeconomics.com/japan/interest-rate
Wieczorek S., Woźniak J., Przypadek Japonii – od cudu gospodarczego do granic eksperymentu pobudzania wzrostu gospodarczego, Studia i Prace WNEiZ US, 2019, nr 56