Indeks Big Maca ma zarówno wiele wad i zalet. Jego głównymi atutami jest zawarcie wszystkich potrzebnych czynników związanych z wprowadzeniem do sprzedaży produktu: składników, kosztów utrzymania lokalu, wypłat dla pracowników, transportu czy również warstwy reklamowej. Poprzez popularność, kultowość i niewygórowaną cenę tego produktu mogą sobie na niego pozwolić osoby zarówno zarabiające duże sumy, jak i zwykli pracownicy z minimalną krajową. Z drugiej strony wadami tego wskaźnika jest jego ograniczoność do tylko kilkudziesięciu krajów spośród około 200. Dodatkowo Big Mac w różnych państwach będzie różnie uznawany – w jednym za towar kojarzony z przyjemnym i szybkim produktem, natomiast w innych z niezdrowym i mocno przetworzonym jedzeniem.
Kanapka Big Mac jest wykorzystywana do pomiaru siły nabywczej, ale ma też inne zastosowania w finansach. Szwajcarska firma UBS stworzyła indeks bogactwa, który pokazuje, ile czasu ludzie z różnych krajów muszą pracować, aby kupić Big Maca. W 2012 roku najszybciej Big Maca mogli kupić mieszkańcy Tokio (9 minut), a najwolniej mieszkańcy Nairobi (84 minuty). Warszawa zajęła 52. miejsce, potrzebując 36 minut pracy. Popularność Big Mac Indexu sprawiła, że ekonomiści i dziennikarze ekonomiczni zaczęli tworzyć podobne wskaźniki. Powstały m.in. indeksy oparte na cenach mebli, iPodów i kawy.