Na przestrzeni lat gospodarka światowa doświadczyła wielu kryzysów, które przyniosły nowe rozwiązania i zmiany. W ogólnym rozrachunku okazały się mieć kluczowy wpływ na rozwój ekonomiczny i utrzymywanie rynku w ryzach, mimo negatywnych skutków, jakie wiązały się z ich pojawieniem. Bazując na zdobytym doświadczeniu, również i procesy decyzyjne państw uległy polepszeniu – stały się bardziej nastawione na precyzję oraz uzyskiwane efekty.
To właśnie te kryzysy, które odbijały się echem we wszystkich nagłówkach gazet sprawiły, że posiadamy obecną wiedzę i unikamy tych wydarzeń, które mogłyby okazać się punktem zapalnym kolejnego załamania w gospodarce. Dzięki posiadanej wiedzy potrafimy odpowiednio reagować na sytuacje powtarzalne i podobne do poprzednich kryzysów, ale… co właściwie znaczy odpowiednio?
Zacznijmy więc od samego początku, czyli od momentu w historii określanego jako Wielki Kryzys, który miał miejsce w latach 30. XX wieku. Światowa gospodarka rozpoczęła wówczas odbudowę po I wojnie światowej. Do krajów, które rozwijały się najprężniej należały między innymi Stany Zjednoczone – dzięki rozwojowi technicznemu, zaczęły osiągać wzrost gospodarczy. Szybko jednak okazało się, że było to zaledwie złudzenie. Stopniowo zaczęły pojawiać się pierwsze kłopoty ze zbytem produktów i spadkiem produkcji – zapotrzebowanie społeczności na konkretne artykuły uległo pogorszeniu, co przyczyniło się do ich magazynowania. Jednak nie to okazało się być najbardziej istotną przyczyną wywołującą Wielki Kryzys. Dopiero krach na Wall Street, określany mianem “czarnego czwartku” sprawił, że świat ogarnęła panika. W ciągu kilku dni giełda runęła, a ceny akcji w zawrotnym tempie zaczęły spadać. Przyczyniło się to do masowej wyprzedaży papierów wartościowych, w efekcie czego bankructwo ogłosiło wiele działających wtedy przedsiębiorstw. To, co określamy jako powód tego załamania gospodarczego, to między innymi szeroka akcja kredytowa oraz utrzymująca się hossa, która zachęcała inwestorów do skupu akcji. Kryzys dotknął wszystkie sektory gospodarki w wielu krajach na świecie i utrzymywał się jeszcze na długo po wydarzeniach na giełdzie nowojorskiej. To właśnie dlatego określany jest mianem najpoważniejszego załamania w historii kapitalizmu.
Jakie więc cenne doświadczenie zdobyli ekonomiści i w jaki sposób wyciągnęli światową gospodarkę z ogromnego dołka? Przede wszystkim zaczęto wprowadzać metody deflacyjne, a z czasem również zaczęto ustanawiać monopole czy regulować ceny. Wprowadzono także programy robót publicznych dla bezrobotnych i pakiety socjalne dla pracowników. Warto również wspomnieć o wprowadzeniu Polityki Nowego Ładu Gospodarczego i uchwaleniu ustaw antykryzysowych, które dotyczyły między innymi zakazu wywożenia złota za granicę, czy dewaluacji dolara. W Ameryce pojawiła się płaca minimalna oraz obowiązkowe ubezpieczenia, a dla sektora rolnego państwo zaczęło oferować dopłaty i umarzało długi. Istotnym aspektem, o którym warto wspomnieć jest także moment przejścia z ekonomii klasycznej na Keynesizm i wiążący się z tym wzrost roli działań rządu wpływających na aktywność gospodarczą oraz alternatywne spojrzenie na działanie rynków. Dodatkowo, to właśnie Keynes zauważył, że popyt globalny w czasach Wielkiego Kryzysu był zbyt niski i z tego powodu na rynkach powstawał zastój.
Wszystko to sprawiło, że gospodarka światowa po ogromnym załamaniu zaczęła na nowo się odbudowywać. Wielki Kryzys, mimo tragicznych skutków i ciemnych chmur, które przed długi czas zalegały nad światową gospodarką, zapisał się na kartach historii jako wydarzenie, które pomogło wyciągnąć wnioski i przekazać cenną wiedzę następnym pokoleniom.
Na przełomie XX i XXI wieku Internet zaczął prężnie się rozwijać, między innymi przez wprowadzenie nowoczesnego jak na tamte czasy Windowsa 95, czy pojawienie się innowacyjnej przeglądarki Netscape. Inwestorzy zaczęli wkładać wiele środków w akcje firm działających w Internecie, co przyczyniło się do ogromnego poruszenia na giełdzie. Wszyscy sądzili, że przyniesie im to wysokie zyski, choć zapomnieli o istotnej kwestii – przedsiębiorstwa, w które zainwestowano często nie miały sprecyzowanego biznesplanu ani ugruntowanej pozycji na rynku. Wtedy to właśnie pojawiła się tak zwana bańka dot-comów, która była napędzana przez wysoce spekulacyjne inwestycje w spółki internetowe. Pojawiło się ich tak wiele, że jasnym było, iż część z nich w krótkim czasie ogłosi upadłość i nie podoła walce z szeroką konkurencją. Tym sposobem sztucznie pompowana od 1995 roku bańka spekulacyjna pękła, a na rynku przetrwała mniej niż połowa założonych w czasie trwania hossy firm. Mimo tego, bańka pozostawiła po sobie liczne zmiany w różnych sektorach gospodarek, co widoczne było przede wszystkim w USA. Jednym z takich problemów okazała się być nadwyżka pracowników oraz brak miejsc pracy, w których można byłoby ich ulokować.
Co więc zrobić w obecnych czasach, by historia nie powtórzyła się na naszych oczach? Mimo spekulacji mówiących o tym, że aktualnie pompowana bańka związana z nowymi technologiami marek takich jak Apple, Google czy Microsoft może pęknąć, warto zwrócić uwagę na sposoby, które mogłyby temu zapobiec. Przede wszystkim ważnym jest, by uważnie przemyśleć chęć inwestycji w niewielkie studia, które na koncie nie posiadają zbyt wielu osiągnięć. Podsumowując, by uniknąć kolejnego tego typu krachu, inwestorzy powinni wykazywać się należytą starannością i brakiem pochopnych decyzji podejmowanych pod wpływem chwilowych emocji.
Problemem, który okazał się zdominować tok myślowy społeczeństwa było również to, że po tak wielu sytuacjach podbramkowych, rynki nareszcie działają bez zarzutu. Cała ta koncepcja została jednak zburzona wraz z nadejściem załamania, które sprawiło, że w gospodarce ponownie zawrzało. Mowa o Kryzysie Finansowym z 2007 roku, kiedy to amerykański rynek kredytów hipotecznych subprime powoli zaczął upadać, a efekt kuli śnieżnej sprawił, że w stanie zagrożenia pojawił się niemal cały system finansowy tego kraju. Przez wiele miesięcy na giełdach odnotowywano spadki, a zaufanie społeczności wobec działalności największych banków stopniowo zaczęło zanikać. Kryzys dosięgnął również rynki państw znajdujących się po drugiej stronie oceanu, w tym między innymi Francji i Wielkiej Brytanii. Dodatkowo, niektóre z poważnych instytucji, takich jak amerykański bank Lehman Brothers, zaczęły upadać. Światełko w tunelu przyniósł dopiero schyłek roku 2008, kiedy to rząd Stanów Zjednoczonych Ameryki postanowił rzucić koło ratunkowe tonącym organom. Ten krok najprawdopodobniej uchronił gospodarkę światową od kolejnego Wielkiego Kryzysu, choć ta przez kilka następnych lat wciąż walczyła z odbudową.
Kiedy nadszedł czas na refleksję, makroekonomiści dostrzegli jak ogromnym błędem było zwracanie tak małej uwagi na sektor finansowy. Podejmowanie ryzykownych decyzji i angażowanie się w tego samego typu praktyki finansowe ze strony instytucji bankowych to jedynie nieliczne przykłady tego, jak brak dokładnej analizy może przyczynić się do poważnego załamania na rynku i ogłoszenia upadłości licznych instytucji. Również i deficyt skutecznego nadzoru regulacyjnego w tamtym okresie umożliwił rozprzestrzenianie się nadmiernego optymizmu w stosunku do ryzykownych instrumentów finansowych, takich jak zabezpieczenia hipoteczne czy obligacje zabezpieczone długiem. To niedopatrzenie w znaczący sposób przyczyniło się do niestabilności systemu finansowego. Obecnie jesteśmy również mądrzejsi o wiedzę teoretyczną na temat znaczenia banków centralnych na rynku. To właśnie dzięki ich działaniom w 2008 roku, takim jak obniżenie stóp procentowych i wprowadzenie innowacyjnych narzędzi polityki pieniężnej, perspektywa ożywienia gospodarczego nie była już tylko oddalonym marzeniem, a możliwym do zrealizowania celem.
Jednak to nie kryzys z 2007 roku był ostatnim, który ogarnął światową gospodarkę w tak dużym stopniu. Załamanie, o którym warto wspomnieć i które jest najświeższym, z jakim mieliśmy do czynienia, to pandemia COVID-19. Kiedy to w styczniu 2020 roku ogłoszono pierwsze potwierdzone przypadki zachorowań w Chinach i Korei Południowej, wirus SARS-CoV-2 w zabójczym tempie rozprzestrzenił się na cały świat i doprowadził do całkowitego zastoju gospodarek światowych. Było to związane przede wszystkim z wprowadzeniem ograniczeń dotyczących przemieszczania się, w tym “lockdownów”, przez które na pewien czas na ulicach miast ciężko było spotkać drugiego człowieka. Choć pod względem odnowy przyrodniczej możemy pokusić się o stwierdzenie, że lockdown miał w tej kwestii pozytywne skutki, tak w pozostałych sektorach pandemia przyniosła jedynie głęboki kryzys i niezliczone straty. Jej pojawienie się pociągnęło za sobą obciążenia systemów opieki zdrowotnej, a także konieczność poniesienia ogromnych kosztów związanych z próbą ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa oraz doprowadzenia do końca pandemii. Również i wiele sektorów gospodarki zostało dotkliwie poszkodowanych przez negatywny wpływ wprowadzonych z uwagi na COVID-19 lockdownów i zatrzymanie łańcucha dostaw. Pandemia wstrząsnęła giełdami, zachwiała rynkami ropy naftowej i innych towarów, spowodowała masowe bezrobocie i wzrost skrajnego ubóstwa, zakłóciła przepływy handlowe, doprowadziła do niedoborów żywności i środków medycznych oraz zagroziła wypłacalności przedsiębiorstw i rządów na całym świecie.
Od oficjalnego końca pandemii minęło niewiele czasu. Świat wciąż walczy z odbudową po tak ogromnym kryzysie, którego efekty nadal są widoczne gołym okiem. Do niektórych z konsekwencji tego zjawiska należą przykładowo: spadek wartości wymiany międzynarodowej, wzrost protekcjonizmu czy dywersyfikacja łańcuchów dostaw. Pandemia uwydatniła również istniejące nierówności społeczno-ekonomiczne, wedle których osoby o niższych dochodach były bardziej narażone na negatywne skutki ekonomiczne, takie jak wpływ inflacji na stan oszczędności. Dodatkowo poprzez wprowadzenie programów wsparcia gospodarczego, zmniejszone wpływy podatkowe i inne koszty związane z zarządzaniem pandemią przyczyniły się do wzrostu długu publicznego w wielu krajach. Jasnym stało się, że należy stworzyć lepszą globalną sieć bezpieczeństwa finansowego, która zapewni większą ochronę rynkom wschodzącym i rozwijającym się. W obliczu globalnego wyzwania, współpraca międzynarodowa stała się kluczową kwestią. Wszystkie te wnioski, które wynieśliśmy z najmłodszego światowego kryzysu mogą pomóc społeczeństwom lepiej przygotować się na przyszłe załamania i stworzyć bardziej odporną infrastrukturę zdrowotną, społeczną i gospodarczą.
Słowem podsumowania, warto zauważyć jak istotną rolę w budowie silnej pozycji światowych gospodarek odegrały kryzysy ekonomiczno-finansowe. Choć są zjawiskiem negatywnym, można śmiało wywnioskować, że stanowią kluczowy element kształtowania świadomości oraz wprowadzania nowych rozwiązań i nabywania doświadczenia. Zrozumienie, jak czynniki historyczne i strukturalne wpływają na kształtowanie się kryzysów jest ważne, by móc stworzyć bardziej odporne i zrównoważone systemy finansowe, zdolne lepiej radzić sobie w obliczu niepewnej przyszłości.