Mundial w 2022 roku przypadł, ku zdziwieniu społeczeństwa, Katarowi. Dla wielu ludzi decyzja ta była niezrozumiała, ponieważ wiązało się to z rozgrywaniem meczów na „pustynnych piaskach” oraz podczas trwającego sezonu ligowego, zatem koniecznością było wstrzymanie rozgrywek krajowych na poczet reprezentacji narodowych. Zdaniem ekspertów nie obyło się bez kontrowersji podczas podejmowania tej decyzji. Wielu z nich jest zgodnych, że mistrzostwa te zostały prawdopodobnie “kupione” przez Katarczyków, jednak nie ma na to oficjalnych dowodów. By móc potwierdzić owe domysły, w Stanach Zjednoczonych i Szwajcarii od wielu lat trwają śledztwa dotyczące korupcji w FIFA. Jednym z wielu wątków jest właśnie sprawa mundialu przyznanego temu azjatyckiemu krajowi w 2010 r. Abstrahując jednak od tego, warto przyjrzeć się tematowi organizacji tego eventu sportowego od strony finansowej oraz społecznej. Wiemy już, że będzie to najdroższa edycja mundialu wszechczasów, jednak wstępne szacunki spędzają sen z powiek nawet największym piłkarskim ekspertom. Mistrzostwa te mają bowiem kosztować więcej, niż wszystkie dotychczasowe mistrzostwa razem wzięte. Według różnych raportów i ekspertyz koszty znacznie przekroczą sumę 200 mld dolarów, co jest wynikiem wręcz zatrważającym porównując do ostatniej tego typu imprezy mającej miejsce w Rosji. Wówczas koszty zamknęły się na sumie około 12 mld dolarów, zatem organizacja tegorocznych zawodów jest niemalże siedemnastokrotnością tej sumy. Nasuwa się więc pytanie, jak do tego doszło? Odpowiedź jest prosta. Katar, jako kraj w żaden sposób nie powiązany z piłką nożną musiał zbudować wszystko od podstaw. Mam tu na myśli stadiony, infrastrukturę, hotele, parkingi i inne obiekty wymagające organizacji takiego typu wydarzenia. Generuje to zatem ogromne koszty, jednak to nie państwo zapłaciło największą cenę. Tę zapłacili niczemu niewinni robotnicy, w związku z czym kwestia pieniędzy schodzi na drugi plan. Jak wiemy (lub nie wiemy) Katar nigdy nie słynął z poszanowania praw człowieka, toteż nie może dziwić fakt, iż pracownicy budowlani, którzy zostali zatrudnieni do pracy przy budowie stadionów, dróg, parkingów, hoteli i innej infrastruktury nie zostali potraktowani w sposób odpowiednio wynagradzający ich ciężką i wycieńczająca pracę. Niestety, kwestia wynagrodzeń to nie największy problem. Jak podaje brytyjski dziennik „The Guardian”, w latach 2010 – 2020 w Katarze zmarło około 6,5 tysiąca pracowników z Indii, Pakistanu, Nepalu, Bangladeszu czy też Sri Lanki. Eksperci od praw człowieka twierdzą, że większość z nich przyjechało do Kataru specjalnie po to, by pracować przy inwestycjach związanych z mistrzostwami świata. Rzeczywistość była jednak dla nich bardzo brutalna, gdyż odbierane im były paszporty, zostali oni oszukani w związku z pensją i warunkami pracy, wykorzystani, oraz wielu z nich zapłaciło wówczas najwyższą cenę. Kosztem tych niewinnych ludzi reprezentacje oraz poszczególni piłkarze będą mogli liczyć na bardzo wysokie honoraria.