Stop Loss. Take Profit

  1. W dzisiejszym Profit Journal:
  2. Deflacja w Chinach
  3. Chiński rynek nieruchomości
  4. Historyczne maksima…
  5. …i nadchodzące miękkie lądowanie w USA

Czy kryzys gospodarki Chin jest za horyzontem?

W dniach 15-19 stycznia odbyła się największa na świecie szwajcarska konferencja, na której uczestniczyli najbogatsi prezesi korporacji na świecie oraz bardzo wpływowe osoby na arenie politycznej. Mogliśmy spotkać tam chociażby Ursulę von der Leyen, Jake’a Sullivana, doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego, Javiera Milei, prezydenta Argentyny, czy Volodomyra Zelenskyy’ego, prezydenta Ukrainy. Dodatkowo z Azji przybył chiński premier Qi Ling. Podczas swojego przemówienia, we wtorek 16 stycznia, opowiedział o głównych o nowych driver’ach globalnego wzrostu. Dodatkowo podzielił się z nami informacją dotyczącą wzrostu PKB Chin w roku poprzednim, a wyniosła ona 5,2%. Teoretycznie miał być to wynik, który przebijałby lekko cel Chin, czyli 5%. Analitycy estymują, że 2024 rok przyniesie większe wyzwanie, a wzrost PKB miałby nieco zahamować, redukując wcześniejszy wynik do poziomu 4,6%. Inną sprawą jest to, czy aby na pewno wymieniony wcześniej wynik jest realny, czy może jednak informacja była lekko zaburzona, aby pokazać pozytywny obraz gospodarki państwa smoka. Analitycy twierdzą, iż Chiny mogą mieć poważny problem w przyszłości z tempem rozwoju gospodarczego.

Na aktualną sytuację Chin ma wpływ kilka czynników. Pierwszy z nich to odczyt inflacji CPI, który od października do grudnia wynosił odpowiednio -0,2%, -0,5% oraz -0,3%. Od 3 miesięcy Chiny notują deflację, co jest szczególnie niebezpieczne, w ich przypadku. Dodatkowo praktycznie co roku wzrost gospodarczy Chin spowalnia, dążąc powoli do stagnacji gospodarczej. Jeżeli zjawisko deflacji będzie się utrzymywać przez kolejne miesiące, chińskie społeczeństwo będą raczej dążyli do oszczędzania pieniędzy, a nie ich wydawania, przez co może ucierpieć już słabnące wzrosty PKB, ewentualnie przechodząc w recesję. Kolejnym negatywnym czynnikiem są nadal ciągnące się problemy z nieruchomościami oraz eksport. W kwestii budowli – liczba sprzedaży w listopadzie 2023 spadła o około 5,2%. Mieszkania w Chinach nadal pozostają drogie, a żeby zwiększyć liczbę sprzedanych „sześcianów”, należy obniżyć stopy procentowe, aby pobudzić popyt na kredyty. Trend spadkowy na cenach na nieruchomościach widoczny jest od połowy poprzedniego roku, gdzie zanotowano spadki rzędu około 0,25% m/m. Tragiczna sytuacja odcisnęła ogromne piętno na PKB Chin, gdyż sektor ten stanowił bagatela 23% gospodarki. Kolejnym problemem również eksport Chin, który dla tego państwa był w poprzednim roku tragiczny. Od stycznia zaczęto z grubej rury, gdyż zanotowano spadek 12% r/r wartości eksportu. Kolejno po wzrostach, od maja, aż do października zanotowano ogromne spadki z przedziału od 6% do nawet 14% r/r. Tak jak to było z nieruchomościami, eksport jest lwią częścią Chin, gdyż wynosi on około 20% PKB.

Procent populacji Chin w wieku od 15 do 64 lat; źródło: fred.stlouisfed.org

Warto również wspomnieć o problemie na płaszczyźnie demograficznej. Szczyt, gdzie w społeczeństwie Chin zanotowano około 73% osób w wieku produkcyjnym, zaczął on z czasem spadać, gdzie osiągnięto wynik około 69% społeczeństwa. Dodatkowo od dwóch lat populacji Chin zaczyna maleć – w samym 2023 roku spadła ona o 2,08 miliona. W ten sposób w 2023 roku wskaźnik śmierci na 1000 mieszkańców wyniósł 7,87, porównując do 2022, który wynosił 7,37. Problemem również jest wskaźnik urodzeń, który w 2023 wyniósł 6,39 urodzeń na 1000 mieszkańców, gdzie rok wcześniej było to 6,77 urodzeń na 1000 mieszkańców. Od lat 60 ten wskaźnik praktycznie ciągle notował trend spadkowy, z jednym wyjątkiem  w latach 80, gdzie wprowadzono politykę 1 dziecka. Problem starzejącego się społeczeństwa może już uderzyć za 10 lat, gdzie emerytów w kraju smoka będzie więcej niż cała populacja USA. To może doprowadzić do poważnych problemów systemu emerytalnego.

Kurs Indeksu Hang Seng Index; źródło: stooq.pl

Na rynku Hang Seng Index zanotował ogromne straty w ostatnim roku, notując spadek rzędu prawie 30%. Podobnie, zachował się indeks SZSE Component Index, który w 1 rok zanotował spadek, wynoszący około 27%. Tak ogromne straty w rok na giełdach pokazują w jak tragicznym położeniu znalazły się Chiny. Należy sobie zadać pytanie, czy te spadki mogliśmy zaobserwować globalnie. Niestety, tutaj okazuje się, że państwo dalekiego wschodu ma kłopot, gdyż spoglądając na MSCI World Index – w rok zanotował wzrost 24,42%. Odwrotne kierunki linii trendu ukazują patową sytuację chińskiego giganta. Mix wszystkich wymienionych problemów, niepewna sytuacja w przyszłości, inwestorzy, którzy uciekają z regionów Chin, spadki na eksporcie, ze względu na niższe ceny w innych regionach Azji, utrzymujące się wysokie koszty życia, które nie poprawiają sytuacji demograficznej państwa – z tym wszystkich Chiny będą się musiały uporać w kolejnych latach. Dla chińskich ekonomistów będzie to nie lada wyzwanie i ogromny wysiłek, aby znaleźć rozwiązanie na kumulujące się problemy gospodarki smoka.

Amerykańskie indeksy przebijają historyczne maksima i potwierdzają rynek byka w USA

W piątek 19 stycznia 2024r. Indeks S&P 500 zaliczył wzrost dzienny o 1,23% i zanotował nowe historyczne maksimum na poziomie 4842,07, przebijając rekord z 2 stycznia 2022r. wynoszący 4818,62. Przyczyną tak wysokich wycen inwestorów są prognozy, że w 2024r. w końcu nastąpi długo wyczekiwane miękkie lądowanie amerykańskiej gospodarki.

Notowania S&P 500 z piątku 19.01.2024. Źródło: stooq.pl

Prognozy te należało by traktować niezwykle ostrożnie, bo przecież mamy do czynienia już z coraz wyraźniejszym zwolnieniem gospodarczym. Według prognoz opracowanych przez Fed z Atlanty wzrost realnego PKB w czwartym kwartale ma spowolnić z 4,9% do 2,4% rocznie.

Wszystko wskazuje na to, że w obecnym roku w końcu doczekamy się obniżek stóp procentowych. Urzędnicy Rezerwy Federalnej mówią o trzykrotnej obniżce stóp procentowych. Mimo to nie jest to niestety jeszcze czas triumfu. „Nikt nie ogłasza zwycięstwa. Byłoby to przedwczesne” – Mówi Jerome Powell, prezes Fed. Mimo, że inflacja zanotowała delikatny wzrost w grudniu (3,4%), względem listopada (3,1%), to wyraźnie widać że spadek siły nabywczej pieniądza wyraźnie maleje. Ze szczytu z czerwca 2022 roku na poziomie  ponad 9% coraz pewniej zmierza do celu na poziomie 2%.

Nastroje konsumentów w styczniu wzrosły o 13% i osiągnęły najwyższy poziom od 2 i pół roku. Nie jest to co prawda wskaźnik, który bezpośrednio określą kierunek, w jakim podążają wydatki konsumpcyjne. Pozwala on jednak mieć nadzieję, że konsumenci nie zdecydują się na zwiększenie oszczędności i zmniejszenie wydatków.  Konsumpcje wspomoże na pewno rynek pracy, który dzięki przeprowadzonym wcześniej zwolnieniom pozwala utrzymać wzrost płac.  Przechodząc do wcześniej wspomnianego rynku pracy, pozostaje on bardzo silny. Bezrobocie w ciągu kilku ostatnich miesięcy utrzymuję się na najniższym poziomie od prawie dwóch lat notując 3,5% w grudniu 2023r. Płace w listopadzie 2023r. rosły o 4% rocznie, kontynuując powolny spadek tempa wzrostu, wciąż jednak powyżej poziomu 3%, który eksperci oceniają za zgodny z celem inflacyjnym na poziomie 2%

Po trzech miesiącach silnych wzrostów maleje w końcu budowa domów. Liczba rozpoczętych budów jednorodzinnych, stanowiących filar tego rynku, zmalała w grudniu o 8,6%, do sezonowo skorygowanej stopy rocznej stopy wynoszącej 1,027 mln lokal. Jeśli chodzi o ujęcie roczne to liczba rozpoczętych inwestycji jednorodzinnych wzrosła rok do roku o 15,8%. Tak wysoki wzrost zawdzięczamy przede wszystkim dużemu popytowi na rynku mieszkaniowym, który nie mógł być zaspokojony w poprzednich okresach przez wysokie oprocentowanie kredytów hipotecznych i niedobór surowców do budowy domów. To wszystko powoduje, że wyraźnie poprawiają się nastroje producentów na rynku nieruchomości.

© Copyright profit-journal.pl - All rights reserved – Privacy Policy