
W ciągu ostatnich stu lat pozycja kobiet w społeczeństwie diametralnie się zmieniła. Mimo tego wiele problemów nadal ich dotyczy, a współczesny świat nie uwolnił się od niesprawiedliwości na tle ekonomicznym. Panie muszą mierzyć się między innymi z tajemniczo brzmiącym „różowym podatkiem”.
Różowy podatek
„Różowego podatku” nie znajdziecie w prawie podatkowym. W przeciwieństwie do Tampon Tax (który odnosi się do wysokości podatku VAT produktów dla kobiet), Pink Tax tak naprawdę nie ma związku z podatkami – termin ten opisuje poziom cen „różowych produktów”. Zakłada on, że towary te będą w sklepach o kilka procent droższe niż ich męskie odpowiedniki – chodzi tu między innymi o maszynki do golenia, szampony i ubrania. Może stereotyp kobiety, która wydaje mnóstwo pieniędzy na zakupach, wziął się po części z tego, że artykuły kobiece są po prostu droższe?
W 2015 roku urząd ochrony konsumentów w Nowym Jorku (NYC Consumer and Worker Protection) przeprowadził szeroko zakrojone badania w tej sprawie, w wyniku których powstał raport From Cradle to Cane: The Cost of Being a Female Consumer. Analizowane produkty podzielono na 35 kategorii i okazało się, że aż w 30 z nich „różowe” artykuły były droższe niż ich odpowiedniki. Na 397 rozpatrzonych przypadków zakupów kobiety zmuszone były zapłacić „różowy podatek” 168 razy, co stanowiło ponad 40% wszystkich analizowanych sytuacji.

Kobiece ubrania były droższe od męskich aż w sześciu z siedmiu wyznaczonych kategorii, największa różnica uwidoczniła się w cenie koszul. Co ciekawe, okazało się, że męska bielizna jest średnio droższa od damskiej.

Podatek od tamponów
Podatek od tamponów (lub podatek od miesiączki) to podatek od wartości dodanej lub od sprzedaży tamponów i innych produktów higieny osobistej. W niektórych krajach zdecydowano się na rezygnację z opodatkowania artykułów pierwszej potrzeby – jednak nie zaliczono do nich między innymi tamponów czy podpasek. Tampon Tax nie jest oficjalną nazwą, lecz popularnym określeniem stosowanym w celu zwrócenia uwagi na tę kwestię.

Wysokie ceny produktów menstruacyjnych są jedną z przyczyn występowania zjawiska ubóstwa menstruacyjnego (ang. period poverty). Określenie to odnosi się nie tylko do tego, że tampony czy podpaski są stosunkowo drogie, problem ten wiąże się też z brakiem właściwej edukacji, jak i dostępu do odpowiedniej infrastruktury sanitarnej. Period poverty to złożone zjawisko będące wynikiem uwarunkowań społecznych, ekonomicznych, politycznych jak i kulturowych.
Ubóstwo menstruacyjne dotyka najprawdopodobniej aż 500 milionów osób na całym świecie, w tym również w Polsce. Szacuje się, że w 2018 roku aż 14% polskich kobiet i dziewcząt doświadczyło opisywanego zjawiska.
Różowe skrzyneczki
W 2019 roku w Gdańsku narodziła się kampania przeciwko ubóstwu menstruacyjnemu i zaczęła stopniowo rozszerzać się na inne miasta. Od tego czasu w całej Polsce zainstalowano około 300 „różowych skrzyneczek” – skrytek, z których dziewczęta mogą bezpłatnie wziąć potrzebne produkty higieniczne. Można w nich również zostawiać zakupione podpaski czy tampony dla innych. Skrytki znajdują się w budynkach użyteczności publicznej, na przykład ratuszach, urzędach czy szkołach.

Produkty higieniczne dla kobiet to nie tylko różowe balsamy o kwiatowych zapachach. To przede wszystkim niezbędne środki, takie jak podpaski czy tampony, do których niestety część kobiet nie ma dostępu ze względu na ich wysoką cenę. Prawdopodobnie większość osób ma wrażenie, że problem ten dotyczy wyłącznie krajów trzeciego świata. Nic bardziej mylnego.