Warning: file_exists(): open_basedir restriction in effect. File(core/post-comments) is not within the allowed path(s): (/home/profitjo/domains/profit-journal.pl:/tmp:/var/tmp:/home/profitjo/.tmp:/home/profitjo/.php:/usr/local/php:/opt/alt:/etc/pki) in /home/profitjo/domains/profit-journal.pl/public_html/wp-includes/blocks.php on line 735
Obywatelu, zapomnij o FIF-ie. O ograniczeniu gamingowej rozrywki w Państwie Środka – Profit Journal

Obywatelu, zapomnij o FIF-ie. O ograniczeniu gamingowej rozrywki w Państwie Środka

Każdy z nas ma jakąś grę z dzieciństwa lub młodości, którą uwielbiał. Może był to Mario? A może Czołgi, GTA, Simsy albo Heroes? Z niecierpliwością czekało się na moment, by móc pograć (bo mama pozwalała na to tylko po odrobieniu lekcji). Z jednej strony gry umożliwiały przyjemne spędzenie czasu i odstresowanie się po trudnym sprawdzianie z „przyry”, z drugiej coraz częściej pojawiały się ostrzeżenia, że mogą one powodować uzależnienie i należy ograniczać czas spędzony przed ekranem monitora.

W tym roku chiński rząd wziął te zalecenia na poważnie, a na dodatek uczynił je wiążącymi na terenie całego kraju. W Państwie Środka choroby młodzieży, wynikające z nadmiernej ilości czasu spędzanego przed komputerem, stanowią poważny problem – wielu młodych ludzi zmaga się z zaburzeniami wzroku czy schorzeniami psychicznymi związanymi z nałogiem, dlatego też zdecydowano się podjąć zasadnicze (czy może drakońskie?) kroki w tym względzie. Perspektywa obserwatora z zachodu nie ułatwia zrozumienia tego, co tak naprawdę się tam wydarzyło. Widzimy partię komunistyczną, która chce kontrolować wszystko i wszystkich, a po drugiej stronie znanych na całym świecie gigantów technologicznych, którzy walczą o swoich wiernych (czy uzależnionych?) graczy, przynoszących firmom ogromne zyski. O co właściwie toczy się gra? Aby spróbować dotrzeć do sedna, warto na początku zauważyć, że decyzje Chin często mają drugie, a nawet trzecie dno, a ukryte cele realizowane są stopniowo.

Na czym polega nowe prawo w Chinach?

Dotychczasowe regulacje w Chinach i tak mocno ograniczały czas, który osoby poniżej 18. lat mogły przeznaczyć na gry komputerowe, jednak od 30 sierpnia 2021 roku prawo stało się naprawdę surowe.

Poprzednie ustalenia chińskiego rządu mówiły o możliwości grania przez 90 minut każdego dnia. Od 30 sierpnia chińskiej młodzieży muszą wystarczyć trzy godziny tygodniowo. Na dodatek, tylko we wskazane dni: Chao może oddawać się swojej ulubionej rozrywce jedynie w piątek, sobotę oraz niedzielę. I oczywiście w święta, w końcu partia dba o młodych obywateli!

Wcześniejsze obostrzenia nie zawsze były egzekwowane, ponieważ weryfikacja wieku gracza odbywała się na podstawie dokumentu tożsamości – a nastoletni entuzjaści gier często używali w tym celu dowodów osobistych rodziców. Jednak od sierpnia proces ten został usprawniony. Producenci gier zobowiązani zostali do sprawdzania użytkowników we własnym zakresie, a sposobem na to ma być skanowanie twarzy tak, aby system mógł rozpoznać, czy po drugiej stronie siedzi dziecko czy osoba dorosła. Tencent, największy producent gier w Chinach, jako pierwszy zadeklarował wdrożenie tego rozwiązania. Poza tym inne spółki z branży ogłosiły chęć współpracy ze szkołami i rodzicami w walce z uzależnieniem wśród chińskiej młodzieży.

Co na to producenci i inwestorzy?

W dyskusji na temat tych ograniczeń najczęściej wymieniane są firmy Tencent i NetEase. Powodem jest ich ogromny udział w rynku gier Państwa Środka, który łącznie stanowi około 60%. Akcje Tencenta i NetEase’a od dłuższego czasu nie rozpieszczają inwestorów, a kolejne obostrzenia w dostępie do ich produktów nie poprawiają sytuacji na giełdzie. Mimo zapewnień producentów o chęci współpracy z chińskim rządem oraz niskim udziale młodych ludzi w ogólnej liczbie użytkowników – inwestorzy wolą zachować ostrożność.

Sam Tencent to jeden z poważniejszych graczy technologicznych na światowym rynku. Opublikował niezwykle popularną grę w Chinach, czyli Honor of Kings, ale inwestuje również w technologiczne start-upy. Aktualnie Tencent posiada udziały takich firm jak Epic Games, Activision, Ubisoft oraz Riot Games – spółki odpowiedzialnej za rozpoznawalną na całym świecie grę League of Legends.

Akcje Tencent Holding w ciągu ostatnich 12 miesięcy (w HK$ – dolarach Hongkongu).
źródło: stooq.pl

Zdaniem partyjnych dygnitarzy chińskie przedsiębiorstwa działające w branży gamingowej nie mogą współtworzyć „importowanego z zachodu »duchowego opium«, którym można atakować młody fundament państwa”. Pomimo prób omijania rządowego ograniczenia przez same dzieci (przy wsparciu rodziców) konsekwencje restrykcji nadal uderzają w producentów, którzy są obarczani winą za degenerację młodzieży.

Argumenty rządu wydają się trafiać do chińskiej branży

Działania rządu Chin mogą budzić kontrowersje, jednak problem uzależnienia młodzieży od gier jest realny i to nie tylko w Chinach. Gry online są bardzo często projektowane tak, aby jak najbardziej zaangażować odbiorcę. Dzięki temu model „Pay to Win” (P2W), polegający na licznych mikropłatnościach, które ułatwiają rozgrywkę, staje się bardzo dochodowy. Gracz ma przed sobą cel, który chce osiągnąć za wszelką cenę, zatem poświęca na to coraz więcej czasu i pieniędzy. Model ten wydaje się idealny dla producentów, ale niezwykle szkodliwy dla społeczeństwa. Zatem ograniczenie dostępu młodzieży do tego rodzaju rozrywki nie jest całkiem nieuzasadnione i może przynieść korzystne rezultaty. Oczywiście nie tym, którzy zarabiają na rynku gier.

Światowe media skupiają się przede wszystkim na samym ograniczeniu czasu na gry, jednak nie jest to jedyna zmiana, jaka zaszła na rynku. 3 września z JD.com, czyli drugiej co do wielkości platformy e-commerce w Chinach, zniknęło łącznie 86 gier. Wśród nich znalazły się takie tytuły jak Grand Theft Auto, cała seria Call of Duty, Mario Maker 2 czy FIFA21. Powodem mają być zawarte w nich treści nieodpowiednie, czyli – jak możemy przeczytać w oficjalnym uzasadnieniu platformy – „niosące zagrożenie dla jedności narodowej Chin, suwerenności i integralności terytorialnej, grożące ujawnieniem tajemnic państwowych, zagrażające bezpieczeństwu narodowemu lub interesom narodowym, podżegające do nienawiści lub dyskryminacji etnicznej oraz promujące przesądy i kult”. O ile treści zawarte w GTA czy CoD mniej lub bardziej wpisują się w to uzasadnienie, to FIFA czy Mario już nie do końca.

Platforma JD.com samodzielnie usunęła gry cztery dni po tym, jak Narodowa Administracja Prasy i Publikacji (chiński regulator mediów i gier komputerowych) ogłosiła wycofanie ze sprzedaży gier, które mogą naruszyć chińską konstytucję lub prawo bezpieczeństwa narodowego, zakazujące między innymi wulgaryzmów, pornografii, hazardu i przemocy.

Wielka polityka i jej wielki wpływ na społeczeństwo

Chiński rząd ma w zanadrzu wiele uzasadnień, wyjaśniających podjęcie aż tak drastycznych kroków. Wskazuje na najbardziej oczywiste skutki spędzania czasu przed ekranem, takie jak problemy ze wzrokiem, ale również na szkodliwy wpływ kultury, jaka uformowała się wokół gier online.

Trudno przewidzieć dalszy bieg wydarzeń w kwestii kontroli rynku gier, zwłaszcza że obostrzenia z perspektywy zachodu już teraz są niezwykle restrykcyjne. Możemy być jednak pewni, że kierunek, który obrały Chiny, nie ulegnie zmianie jeszcze przez długi czas, a może nawet spodoba się rządzącym innymi krajami… Przecież chodzi o zdrowie młodych obywateli, a tego żadna władza nie może zlekceważyć. Tylko czy jest to jedyny motyw decydentów z Pekinu?

About the author