Zdanie o raporcie
Miniony tydzień minął pod znakiem obserwacji drugiej fali zakażeń. Pozytywny trend zapoczątkowany pod koniec drugiego kwartału wyhamował. Kolejne rządy wprowadzają nowe restrykcje. Jak w tych warunkach kształtuje się sytuacja gospodarki realnej a jak sfera pieniężno – finansowa? Zapraszamy do lektury!
Co było nie wróci?
Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował jesienny raport perspektyw ekonomicznych (World Economic Outlook).
Dokument zawiera bogate informacje o głębokości recesji w poszczególnych branżach i rejonach świata. Eksperci zrewidowali także część swoich przewidywań zawartych w czerwcowej prognozie. W opracowaniu zawarli również informacje o przewidywanych wynikach makroekonomicznych za lata 2020-2021. W normalnych warunkach byłyby one używane jako dane dobrze wyprzedzające przyszłe odczyty wyników gospodarek. Jednakże w warunkach pandemii zdarza się, że prognozy na okres dłuższy niż najbliższy tydzień są bezużyteczne niczym pewne karty do głosowania
Wracając już do samej treści, konkluzje raportu są optymistyczniejsze niż w czerwcu. Zdaniem ekonomistów gospodarka światowa w roku bieżącym skurczy się o 4.4%. W czerwcu szacowano, że będzie to 5.2%. Więcej stracą gospodarki rozwinięte (-5.8%), zaś gospodarki wschodzące i rozwijające się ucierpią w mniejszym stopniu (-3.2%).
Z lektury raportu wynika, że recesja będzie zjawiskiem jednorazowym. W przyszłym roku większość poniesionych strat ma zostać odzyskana, zaś najpóźniej w 2022 roku świat wróci do poziomu produkcji dóbr i usług z przed pandemii.
Według MFW, spośród ważniejszych gospodarek najmniejsze konsekwencje poniesie Chińska Republika Ludowa. Państwo Środka ma szansę znaleźć się w elitarnym gronie (obok Egiptu, Wietnamu, Turkmenistanu czy Tanzanii) państw, które w bieżącym roku odnotują wzrost gospodarczy.
W Europie najlżejszy spadek ma być udziałem mniejszych gospodarek: Litwy, Irlandii, Serbii czy Norwegii. Spadek PKB ma być również mało odczuwalny w Polsce.
Pytaniem pozostaje, czy powyższe prognozy nie przekroczyły już terminu przydatności do rzeczywistej oceny sytuacji. Druga fala zakażeń i „pełzający lockdown” w Europie może zatrzymać trend wychodzenia z kryzysu.
Cały raport jest dostępny w wersji elektronicznej na stronie
MFW. Zachęcamy do lektury! https://www.imf.org/en/Publications/WEO/Issues/2020/09/30/world-economic-outlook-october-2020
Zagraniczne parkiety
W minionym tygodniu notowania najważniejszych indeksów giełdowych nie przyniosły znaczącej zmiany ich wartości. Zauważalne „wahnięcie” wystąpiło na czwartkowym otwarciu. W reakcji na wprowadzane w Europie nowe restrykcje londyński FTSE 100 oraz niemiecki DAX straciły około 3%. Ostatecznie FTSE tydzień zakończył 1.61% pod kreskę, zaś DAX stracił 1.09%.
Za oceanem w ujęciu tygodniowym zmiany głównych indeksów były kosmetyczne i nie przekroczyły 1%.
Debiut jak nigdy, WIG-20 jak zawsze
Wydarzeniem tygodnia był debiut Allegro na GPW. Liczono, że wejście na parkiet lidera branży e-commerce wniesie do niego trochę ożywienia. Wielkość obrotów na akcjach spółki przerosła oczekiwania największych optymistów. Na pięciu sesjach właścicieli zmieniły akcje warte łącznie ponad 8.5 miliarda złotych. Dzienny przeciętny obrót wyniósł zawrotne jak na polskie warunki 1.7 miliarda. We wrześniu, który cechował się dużą aktywnością inwestorów przeciętny dzienny obrót dla wszystkich spółek notowanych na giełdzie wynosił około 1 miliarda złotych.
WIG-20 tydzień zakończył na relatywnie dużym minusie. Tydzień został przez indeks zamknięty na poziomie 2.56% niższym od początkowej wartości.
Warto dodać, że już w czwartek doszło do zmiany składu portfela. mBank został zastąpiony przez gwiazdę tygodnia. Tym samym w indeksie blue chipów zmalał udział banków (do około 20%) oraz spółek z udziałem skarbu państwa (do około 50%).
Piątek został zakończony na zielono, jednak wzrost był zbyt mały, by pozwolił na odrobienie strat z wcześniejszych dni.
Ucieczka od Złotego..
Miniony tydzień przyniósł znaczące osłabienie polskiej waluty. Ryzyko ponownego zamknięcia gospodarki osłabiło złotego. Euro zdrożało o około 9 groszy, frank szwajcarski również o 9 groszy, dolar zdrożał nieco ponad 10 groszy, a funt brytyjski był droższy o przeszło 8 groszy.
…ale nie od złota
Złoto w ostatnim czasie nie podlega dużym wahaniom. Od początku miesiąca cena uncji surowca oscyluje wokół 1900 USD. Lekko wzmacniający się dolar nie sprzyjał notowaniom złota, które jest nazywane często anty-dolarem. Możliwość wystąpienia w najbliższym czasie zdarzeń powodujących panikę na rynkach powinien sprzyjać powrotowi notowań ponad granicę 2000 USD za uncję.
Również notowania „czarnego złota” się ustabilizowały. Zarówno ropa brent jak i WTI kosztują nieco powyżej 40 USD za baryłkę.