Co łączy Darwina z kolejami?

W historii można znaleźć wiele przykładów tworzenia się baniek spekulacyjnych. Powodów ich powstania jest wiele. Być może rząd prowadzi luźną politykę monetarną, a przy okazji raczkuje jakaś nowa technologia, do której ludzie zwykle podchodzą zbyt optymistyczne. Wszystko okraszone gonitwą za zyskiem, bezkrytycznym podejściem inwestorów i wąskim horyzontem w obserwowaniu rzeczywistości. Dokładnie te same mechanizmy zadziałały podczas Manii Kolejowej w latach 40 XIX wieku. Po pokonaniu Francji w 1815 roku Imperium Brytyjskie miało przed sobą ponad sto lat dominacji na świecie. Koleje były ważnym składnikiem sukcesu Brytyjczyków, a jak można przeczytać w biografii autorstwa Adriana Desmonda i Jamesa Moore’a, w spółki kolejowe swój kapitał zainwestował sam Charles Darwin.

Przebieg klasycznej bańki spekulacyjnej

Najprościej mówiąc, bańka spekulacyjna to nadzwyczaj szybki wzrost cen danych aktywów, po którym następuje ich gwałtowny i niespodziewany spadek. Istnieje jedna kluczowa zasada warunkująca jej powstanie. Oprócz paru głosów będących w opozycji, nikt bańki nie dostrzega i całemu światu wydaje się, że cena danego dobra może rosnąć w nieskończoność Można opisać poszczególne fazy takiego zjawiska.

  • Faza ukryta – inwestują ludzie wtajemniczeni posiadający „insiderskie”(z wewnątrz spółki/organizacji) informacje i wizjonerzy potrafiący przewidzieć trendy.
  • Faza świadoma – ceny aktywa są już wyższe, niektórzy z pionierów sprzedają,  co może zaburzyć wzrost ceny. Do gry wchodzą jednak inwestorzy instytucjonalni.
  • Faza manii – to moment, w którym media zaczynają nakręcać zainteresowanie – charakterystycznym indykatorem szczytu jest taksówkarz pytający „czy pan też już zainwestował?”. Ogromna większość ludzi inwestująca w tej fazie straci i jeszcze długo po pęknięciu bańki będzie trzymała przedmiot inwestycji.
  • Krach – cały kapitał, który miał napłynąć z rąk inwestorów, właśnie się skończył. Kowalski z wziętym kredytem na inwestycję swojego życia wciąż czeka na zyski. Niestety w takiej chwili największego szału cena zapada się. Potem jest płacz i depresja połączona z nadzieją do samego końca, że „może jeszcze urośnie”.
Schemat typowej bańki wg. Jeana-Paula Rodrigue, źródło: en. Wikipedia.org

Koleje zdobywają serca Brytyjczyków

Powróćmy na Wyspy. Tak jak pisałem wyżej, początek XIX wieku to Imperium Brytyjskie nabierające rozpędu. Rozwój przemysłu i handel z koloniami daje Brytyjczykom  nadzieję na lepszą przyszłość.. Otwarcie nowoczesnej kolei łączącej Liverpool i Manchester odbyło się hucznie. Jej wizerunkowy i ekonomiczny sukces utkwił w głowach społeczeństwa. Wydarzenie to było źródłem tego optymizmu, który później pchał ludzi do zachowań irracjonalnych towarzyszących i tej bańce. Czym konkretnie dla mieszkańców XIX wiecznej Anglii była kolej?

Obietnic z nią związanych, jak przy każdej nowince było wiele. Lokomotywy pozwalały zwiększyć prędkość i ilość przewożonych towarów. Była stosunkowo tanim środkiem transportu oraz miała dużo większe możliwości rozwoju w przestrzeni niż kanały wodne. W Wielkiej Brytanii rozrastały się wtedy kolejne ośrodki przemysłowe. Taki środek transportu mógł odegrać kluczowe znaczenie i być układem krwionośnym gospodarki kraju. Nie możemy zapomnieć o transporcie pasażerskim, który również odegrał swoją rolę. Liczba przewiezionych pasażerów wzrosła z 5,5 mln w 1838 r. do 30 mln w 1845 r.

Nic w tym dziwnego, pojawiające się jak grzyby po deszczu połączenia kolejowe były zaczątkiem nowego wielkomiejskiego stylu życia. Przemierzenie kilkudziesięciu czy nawet kilkuset kilometrów z jednego miasta do drugiego, w celu załatwienia jednej sprawy, i powrotu jeszcze tego samego dnia stało się możliwe oraz łatwo dostępne. Wcześniej było to nie do pomyślenia. Rewolucja komunikacyjna dokonana w ten sposób na zawsze zmieniła życie mieszkańców.

Otwarcie połączenia Manchester – Liverpool. Źródło: https://independent-liverpool.co.uk
 

Samonapędzająca się machina

W pierwszej połowie XIX wieku budową linii zajmowały się tylko prywatne przedsiębiorstwa. Inwestycje te były bardzo kapitałochłonne, tworzono więc spółki akcyjne i pozyskiwano pieniądze od żądnych szybkiego wzbogacenia się inwestorów. Poziom uregulowania budowy kolei był zerowy, a ówczesna polityka rządu dolewała tylko oliwy do ognia. Parlament wydawał pozwolenia na budowy kolejnych nitek na prawo i lewo. Nie zwracano uwagi na kondycję finansową lub wiarygodność spółek.

Ponadto, na początku lat 40. XIX w. obniżono stopy procentowe, co dodatkowo wzmogło szaleństwo. W połowie lat 40. XIX w. doświadczyliśmy prawdziwej manii –  mnóstwo ogłoszeń reklamujących akcje spółek pojawiało się w gazetach. Wszędzie rozwieszano plakaty promujące nowo otwierane linie.

Panował hurraoptymizm związany z kolejami, a kto mógł, ten kupował akcje, pomimo już szybko rosnących cen. W ten sposób sięgnięto głęboko do inwestorskiej kieszeni. Ceny przedsiębiorstw kolejowych były oderwane od ich rzeczywistej wartości. W 1846 roku bańka pękła. Akcje spółek wyhamowały i zaczęły spadać.

Życie po bańce

Około 1/3 przyjętych przez parlament inwestycji nie zostało nigdy zrealizowanych. Kiedy zaczęła się panika, wiele przedsiębiorstw pozostało bez funduszy. Oberwali nie tylko profesjonalni inwestorzy, ale także kształtująca się brytyjska klasa średnia. Mimo problemów, dla kolei był to dopiero początek. Bańka i kapitał, jaki z nią napłynął, ogromnie przyczynił się do rozwoju sieci kolejowej w Wielkiej Brytanii, która nie miała wtedy konkurentów w Europie. Znakiem tamtych czasów było też wiele nietrafionych inwestycji. Budowano bez ładu, również źle oszacowywano przychody z otwieranych połączeń.

Liczba papierów wartościowych związanych z koleją oraz wielkość indeksu kolejowego. Źródło: Campbell, Gareth, Deriving the Railway Mania (April 1, 2013). Financial History Review (2013) vol 20, no. 1, pp. 1-27.

Lekcja z przeszłości

Mania Kolejowa nie była pierwszą, ani też ostatnią bańką spekulacyjną, jaką doświadczyła ludzkość. Wydaje się, że wiele z nich jest wciąż przed nami. Trudno jednoznacznie określić czy takie zjawiska są pozytywne bądź negatywne.

Na pewno mają one ogromny wpływ na otoczenie, w jakim występują. Z jednej strony niosą za sobą utraty majątków, zubożenie części społeczeństwa i nietrafione inwestycje. Druga strona to ta pozytywna. Podczas takich okresów spekulacji mnóstwo kapitału trafia do branż, które mogą ulepszyć nasze życie. Dobrym przykładem są bańki bitcoinowe, przy okazji których oglądamy bardzo dynamiczny rozwój nowych systemów płatności DeFi redefiniujących świat finansów.

About the author