Przyszłość należy do oszczędnych i ekologicznych środków transportu, które przebojem wbiły się na salony oraz do garaży konsumentów. Koncerny motoryzacyjne wychodzą na rynek z coraz nowszymi i lepszymi samochodami, które mają zaspokoić potrzeby konsumentów. W nowych trendach możemy wyróżnić dwa typy pojazdów. Samochody w wariancie BEV (Battery Electric Vehicle), które są w całości zasilane energią elektryczną. Z kolei drugą opcja są pojazdy PHEV (Plug-in Hybrid Electric Vehicle) charakteryzujące się wyposażeniem w dwa silniki – spalinowy oraz elektryczny z opcją ładowania baterii.
Elektryczność w miejskiej dżungli
Samochody tego typu idealnie nadają się do poruszania na co dzień w przestrzeniach miejskich ze względu na swoją oszczędność i niskoemisyjność. Nie są to jednak jedyne powody powody do szczęścia dla właścicieli – w miastach dzięki zielonej tablicy rejestracyjnej mogą oni korzystać z buspasów, co zapewnia szybsze dotarcie do celu. Ponadto w miastach, w których ceny za parkowanie stale rosną, samochody elektryczne parkują za darmo. Jedyny aspekt, który trzeba sprawdzić przy parkowaniu, to czy dane miasto wymaga zgłoszenia parkowania – można to zrobić chociażby przez aplikację mobilną. Wynika to z faktu, że np. w Warszawie systemy sprawdzające bilety parkowania nie są wyposażone w czujnik rozpoznający zielony kolor tablic.
Reakcja polskiej sieci paliw
Jednak w momencie zakupu przed świeżo upieczonym właścicielem wyrasta dosyć istotny problem- jak ładować taki samochód? Naprzeciw kierowcom natomiast wyszło kilka spółek, m.in. PKN Orlen. W tym momencie koncern oferuje 84 stacje ładowania pojazdów elektrycznych na terenie Polski. W tej sytuacji warto wspomnieć, że jeszcze na początku 2020 roku było ich jedynie 28. Coraz więcej takich miejsc wskazuje na silny wzrost zainteresowania samochodami elektrycznymi.
Spółka stworzyła nawet specjalną aplikację na urządzenia mobilne, której zadaniem jest wskazanie użytkownikowi najbliższej stacji ładującej. Ponadto, za jej pomocą będzie można „zatankować” swój samochód.
Grupa Orlen opublikowała także swoją strategię działań do końca 2030 roku. Z dokumentu “ORLEN2030” wynika, że do tego czasu pod szyldem polskiego giganta ma powstać ponad tysiąc punktów szybkiego ładowania samochodów elektrycznych w całym kraju.
Sama strategia jest silnie powiązana z Porozumieniem paryskim, do którego przestrzegania zobowiązała się Unia Europejska. Zobowiązania krajów ONZ mają na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych i tym samym poprawę jakości środowiska oraz zapobieganiu zmianom klimatycznym.
Plan Orlenu przewiduje wydatek ponad 30 miliardów złotych w celu dalszego zrównoważonego rozwoju. Koncern ma w planach: zmniejszenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery, recykling, rozwój energetyki odnawialnej oraz budowę punktów tankowania paliw alternatywnych. Pomysły nie będą się ograniczały jedynie do ładowania samochodów zasilanych energią elektryczną, ale również będzie można tankować pojazdy o napędzie wodorowym. Na te plany zwracana jest szczególna uwaga ze względu na innowacyjność tego projektu (aktualnie najbliższa takiego typu stacja znajduje się w Berlinie i w Wiedniu).
Zeroemisyjna alternatywa?
Rozwiązania wprowadzane przez Grupę Orlen są w pełni zrozumiałe, jeśli sprawdzimy, jak raptownie rośnie ilość samochodów typu BEV i PHEV na terenie naszego kraju. Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych we współpracy z Polskim Związkiem Przemysłu Motoryzacyjnego uruchomiło licznik samochodów zasilanych alternatywnie, poruszających się po polskich drogach. Wzrosty są imponujące – od początku 2021 roku zostało zarejestrowanych 6851 pojazdów typu BEV oraz 8700 sztuk typu PHEV, co daje łączny wynik 15 551 nowych samochodów elektrycznych. Tymczasem ogólnie zarejestrowanych jest 35 222 pojazdów obydwu rodzajów. Dla porównania, w październiku 2019 r. było zarejestrowanych 7 884 sztuki samochodów BEV i PHEV ogółem.
Natomiast ogólna liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wzrosła z 958 w październiku 2019 r. do 1294 w październiku 2020 r., a następnie do 1813 punktów w grudniu 2021 r.. Jednak eksperci podkreślają, że przy tak szybkim przyroście samochodów elektrycznych to nadal za mało.
Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych w wywiadzie dla auto.dziennik.pl powiedział: “W pierwszej kolejności (w Polsce brakuje – przyp. red.) infrastruktury ładowania. Jeżeli nie zapewnimy dotychczasowym użytkownikom samochodów spalinowych łatwego, komfortowego dostępu do ładowarek, nigdy nie przesiądą się oni do samochodów elektrycznych. Zwłaszcza, że wraz z rozwojem elektromobilności wzrasta udział kierowców EV nieposiadających dostępu do prywatnego źródła energii pozwalającego na uzupełnianie energii w akumulatorze pojazdu elektrycznego”.
Ewidencja infrastruktury paliw alternatywnych. Źródło: pspa.com.pl
Czy samochody elektryczne to murowana przyszłość?
Coraz szybsze zmiany w świecie motoryzacji będzie również napędzać podpisanie deklaracji podczas szczytu COP26 w szkockim Glasgow w 2021 roku. Przyjęcie tego dokumentu oznacza poparcie wprowadzania na rynek jedynie zeroemisyjnych samochodów od 2040 roku w ujęciu globalnym, a już od 2035 roku na wiodących rynkach. Przedstawiciele rządów państw, władz metropolii i administracji znaczących jednostek administracyjnych nie byli jedynymi sygnatariuszami. Dokument został również podpisany przez koncerny samochodowe (General Motors, Jaguar Land Rover, Mercedes-Benz), spółki zajmujące się współdzieloną mobilnością (Uber Technologies Inc.). Zainteresowanymi stronami byli również najwięksi udziałowcy koncernów samochodowych oraz instytucje finansowe (Aviva).
Plany są dosyć ambitne. Od 2035 roku dzieli nas zaledwie kilkanaście lat. Portal wysokienapiecie.pl przyglądał się danym Europejskiego Trybunału Obrachunkowego z września 2020 roku . Ukazują one, że w większości krajów Unii Europejskiej udział pojazdów elektrycznych we flocie pojazdów pasażerskich nawet nie przekracza 1 %. Najlepszy odnotowany wynik padł w Szwecji – tam udział wynosi 3%.
Udział pojazdów elektrycznych we flocie pojazdów pasażerskich w kwietniu 2021 r. Źródło: wysokienapiecie.pl
Branża motoryzacyjna rozwija się prężnie w zakresie produktów o zasilaniu elektrycznym, coraz bardziej zwiększając osiągi swoich samochodów w zakresie długości tras. Mają na celu to, aby móc też trafiać do użytkowników spoza wielkich centrów miast. Plany Tesli i jej konkurentów, tak jak zresztą ich dotychczasowe dokonania, są imponujące. W Polsce infrastruktura, do której będzie miał dostęp każdy użytkownik, dopiero się rozwija.
Tym artykułem nasza redakcja żegna rok 2021. ?
Bardzo dziękujemy za Państwa aktywność, zarówno na stronie, jak również w serwisie Facebook. Jeszcze raz życzymy udanego roku 2022! ?