- CD Projekt ofiarą hakerów.
- Zarząd ML System ogłosił opracowanie sprzętu potrafiącego wykryć koronawirusa w ciągu 10 sekund.
- Włosi wybrali nowego szefa rządu.
- Cena ropy naftowej wróciła na poziomy sprzed pandemii.
Kłopoty nie omijają CD Projektu
9 lutego CD Projekt poinformował o przeprowadzonym na jego serwery ataku hakerskim. Miał on miejsce najprawdopodobniej w nocy z 7 na 8 lutego (z niedzieli na poniedziałek). Przestępcy mieli uzyskać dostęp do kodów źródłowych Cyberpunka 2077 oraz trzeciej części Wiedźmina. Ponadto w mediach społecznościowych pojawiły się niezweryfikowane póki co doniesienia dot. prób wyłudzeń kredytów na dane osobowe pracowników spółki. Jednakże – zdaniem przedstawicieli spółki – wśród wykradzionych danych nie znalazły się żadne informacje dotyczące graczy.
Hakerzy zażądali skontaktowania się z nimi w ciągu 48 godzin. W przeciwnym razie, pozyskane informacje miały zostać upublicznione.
Zarząd spółki w wystosowanym następnego dnia komunikacie przekazał, że jako CD Projekt nie mają zamiaru poddawać się wskazanym żądaniom oraz nie planują jakichkolwiek negocjacji ze złodziejami.
W czwartek (tj. 11.02) w mediach pojawiły się wiadomości o sprzedaży wykradzionych przez hakerów danych. Komunikaty medialne opierały się na informacjach uzyskanych przez KELA – organizacji specjalizującej się w obserwacji Darknetu. Według ich doniesień, wszystkie pozyskane w nielegalny sposób dane miały zostać sprzedane jednemu nieznanemu nabywcy za około 7 milionów dolarów.
CD Projekt kilka razy w swojej historii był ofiarą internetowych przestępców. W 2016 roku wykradziono dane około 2 milionów użytkowników, zaś rok później łupem złodziei padły dokumenty związane z pracami nad grą Cyberpunk 2077.
Włamanie do wewnętrznej sieci gamingowego potentata jest kolejnym wydarzeniem o negatywnym odbiorze. W związku z atakiem, w najbliższym czasie można spodziewać się ogłoszenia informacji o opóźnieniu w pracach nad patchami do Cyberpunka. Niewykluczone jest również wniesienie kolejnych pozwów zbiorowych przeciwko spółce.
Pewnym światełkiem w tunelu może być fakt, że tygodniowy spadek kursu akcji nie był drastyczny. Akcje CD Projektu staniały „zaledwie” o 9,62%, kończąc tydzień na poziomie 263 złotych.
Innowacja spod Rzeszowa?
Znacznie odmienne nastroje towarzyszyły przedstawicielom ML Systemu. Notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych spółka zajmująca się rozwiązaniami z zakresu energii fotowoltaicznej w czwartek ogłosiła opracowanie nowego produktu, którym był „Covid Detector”. Jego opis i prezentacja odbyły się na zorganizowanej w Zaczerniu (woj. Podkarpackie) konferencji prasowej. Wziął w niej udział Prezes Zarządu spółki, ale również i Prezydent RP. Zdaniem Prezesa ML System, Dawida Cyconia, urządzanie wykrywa obecność koronawirusa w wydychanym powietrzu w ciągu 10 sekund. Skuteczność urządzenia została poddana wstępnym testom. W najbliższym czasie zostanie ona sprawdzona podczas badań na gotowych wymazach. Pozwoli to określić czułość i wykrywalność zapewnianą przez produkt podkarpackiej spółki.
Wykorzystywanie analizy wydychanego powietrza do określenia obecności koronawirusa w organizmie jest metodą stosowaną dotychczas w nieznacznej skali. W najbliższym czasie ma ona zyskać na znaczeniu m.in. w Niderlandach, gdzie wyniki badań dot. skuteczności podobnych urządzeń uznano za zadowalające.
Inwestorzy zareagowali z bardzo dużym (być może za dużym) entuzjazmem. Przez około półtorej godziny notowania spółki były zawieszone i otwarły się na poziomie 150 zł. Względem czwartkowego kursu zamknięcia, wzrost sięgnął aż 43%. Dalsza część dnia znacznie zredukowała wzrost wyceny walorów spółki. Kurs zamknięcia wyniósł 114,50 zł. Wartość obrotu akcjami sięgnęła blisko 87 milionów złotych. W ciągu ostatniego roku średnie dzienne obroty wynosiły niespełna 2,5 milinów złotych.
Na parkiecie
Gwiazdami GPW po raz kolejny okazały się Jastrzębska Spółka Węglowa oraz CCC.
Górnicza spółka zmaga się z wieloma wewnętrznymi problemami. Mimo to, jest wyceniana najwyżej od dwóch lat. Korzysta ona na znacznej poprawie koniunktury gospodarczej na rynku stali. Wzrost cen towaru sprawia, że rośnie również cena używanego w jego produkcji koksu. Jednym z głównym producentów węgla koksującego w Unii Europejskiej jest JSW, który jest beneficjentem tych mało spodziewanych zmian.
Odzieżowa spółka odczuła skutki pandemii bardzo mocno. Miało to odzwierciedlenie w notowaniach akcji, które taniały najmocniej spośród dużych spółek na GPW. 9 lutego kurs akcji CCC powrócił po blisko roku na poziom powyżej 100 złotych, podczas gdy jeszcze w pierwszych dniach listopada wahał się on w okolicach 40 złotych.
WIG-20 zakończył tydzień z wynikiem 1937,07 punktów i tygodniową stratą w wysokości 20,66 punktów, tj. 1,06% wartości indeksu.
Włoska nadzieja
12 lutego premierem Włoch został Mario Draghi. 73-letni ekonomista w latach 2011-2019 był Prezesem Europejskiego Banku Centralnego. Wielu polityków oraz komentatorów przypisuje mu uratowanie Strefy Euro w czasie kryzysu zadłużeniowego. Być może, największe wyzwania w życiu zawodowym Draghi ma dopiero przed sobą. Gospodarka Włoch została bardzo mocno zniszczona pandemią koronawirusa. Roczny spadek PKB jest szacowany na około 8,8%. Odrobienie tej straty nawet w sprzyjającym otoczeniu makroekonomicznym może zająć ponad 2 lata. Dług publiczny Włoch w relacji do PKB sięgnął 160%. Istotnym problemem Włoch jest sytuacja na rynku pracy. Stopa bezrobocia wynosi obecnie około 10%, a przewidywany brak wznowienia ruchu turystycznego pogłębi kłopoty Włochów ze znalezieniem pracy i zapewnieniem sobie dochodu. Należy również pamiętać o niestabilności politycznej tego kraju. Od kilku lat coraz większym poparciem cieszą się partie populistyczne – zarówno na biednym południu jak i wśród mieszkańców bogatej północy.
Biorąc pod uwagę powyższe dane oraz tendencje, Draghiemu będzie bardzo ciężko opanować sytuację społeczno – ekonomiczną w kraju. Olbrzymim wsparciem będzie Fundusz Odbudowy, który ma wspomóc państwa najmocniej dotknięte kryzysem.
Droga ropa, drogie paliwo?
Rynek ropy naftowej zaczął wyceniać surowiec po najwyższej od roku cenie. Szybki wzrost notowań kontraktów na dostawę „czarnego złota” może budzić niepokój wśród indywidualnych konsumentów produktów ropopochodnych. Jego wynikiem może być wzrost cen paliw na stacjach benzynowych. Powrót notowań surowca do poziomu sprzed pandemii zaskakuje, zwłaszcza, że popyt ze strony ruchu lotniczego i transportu międzynarodowego daleki jest od poziomu sprzed roku. Analitycy przyczyn znacznego wzrostu wyceny szukają również w słabym dolarze oraz ucieczce inwestorów od ryzykownych aktywów.