
- Światowe giełdy w obliczu rosyjskiej agresji
- Wzrosty i spadki na rynku surowców
- Zmiany na rynku walutowym
Światowe giełdy w obliczu rosyjskiej agresji
Panująca już od dłuższego czasu napięta sytuacja na linii Ukraina – Rosja odbija się na światowych giełdach. W czwartek Rosja zaatakowała zbrojnie Ukrainę, co mocno zachwiało indeksami giełdowymi. W ciągu minionego tygodnia Polski WIG20 z poziomu około 2100 pkt spadł do poziomu poniżej 1800 pkt w krytycznym punkcie w czwartek. Indeks polskich blue chipów zanotował spadek z 2050 pkt na 1900 pkt na otwarciu czwartkowej sesji. Aktualnie po odbiciu WIG20 oscyluje w okolicach 1950-2000 pkt. Oznacza to, że w ciągu ostatniego tygodnia kurs WIG20 spadł o -8,05%. W piątek wzrosły kursy wszystkich spółek wchodzących w skład WIG20 poza spółką LPP. Najwyższe wzrosty podczas ostatniej sesji odnotowały PEKAO oraz CCC, których wycena wzrosła odpowiednio +17,14% oraz +14,90%. Jednakże warto pamiętać, że obie spółki bardzo mocno traciły poprzedniego dnia.

Na zagranicznych giełdach w większości przypadków wahania były słabsze niż w Warszawie. Amerykański indeks S&P 500 z poziomu około 4380 pkt spadł do poziomu 4150 pkt. Jednakże już w piątek ten indeks odbił się i aktualnie jego wartość wróciła do poziomu sprzed tygodnia. Również inne indeksy nie odczuły rosyjskiej inwazji. NASDAQ zakończył tydzień z dodatnią stopą zwrotu w wysokości 1,64%.
Niemiecki DAX z poziomu 15200 pkt na początku tygodnia spadł poniżej 13900 pkt w czwartek. Aktualnie po wzrostach wynosi około 14550 pkt Stopa zwrotu z ostatniego tygodnia wyniosła -3,16%.
Największe spadki odnotował Rosyjski RTS. Na początku tygodnia jego notowania wynosiły 1400 pkt. Pierwsze dni tygodnia były huśtawką dla tego instrumentu, który na przemian spadał i wzrastał o kilkanaście punktów procentowych. Taka sytuacja miała miejsce do czwartku, kiedy to nastąpił najbardziej gwałtowny spadek notowań w okolice 620 pkt. Obecnie po dwóch odbiciach indeks oscyluje w okolicach 900 pkt, co oznacza tygodniową stopę zwrotu na poziomie -32.66%.



Rynek surowców
Obecna sytuacja geopolityczna na świecie ma również wpływy na ceny niektórych surowców. W ciągu minionego tygodnia ceny ropy wahały się między 90-100 USD za baryłkę. Poziom 100 USD za baryłkę cena ropy przekroczyła w czwartek, jednakże bardzo szybko kurs kontraktów terminowych na ropę spadł poniżej tej granicy. Są to najwyższe notowania od przeszło 7 lat. Głównymi przyczynami takiego stanu rzeczy są wysoki popyt na ten surowiec, działania krajów OPEC ograniczające jego produkcję, a także trwająca wojna między Rosją i Ukrainą. Analitycy przewidują dalszy wzrost ceny „czarnego złota”, według ekspertów z Goldman Sachs baryłka ropy może osiągnąć latem cenę 125 dolarów.
Złoto natomiast osiągnęło 24 lutego wartość 1975,50 USD za uncję, była to najwyższa wartość od maja 2021 r. Tak wysoki kurs był spowodowany wybuchem wojny i ogólnym kryzysem związanym z konfliktem Rosyjsko-Ukraińskim. Obecnie cena złota waha się w okolicach 1890 USD za uncję.


Rynek walutowy
Rosyjska inwazja na Ukrainę doprowadziła do osłabienia polskiej waluty, a kurs EUR/PLN przekroczył poziom 4,60 zł. Początkowo rynek zareagował bardzo nerwowo i kurs euro z poziomu 4,58 zł wzrósł do niemal 4,66 zł. W najgorszym momencie kurs euro wyniósł aż 4,71 zł, powracając do maksimów z końca listopada. Sytuacja uległa uspokojeniu i kurs euro wynosi obecnie 4,64 zł. Oznacza to, że notowania euro-złoty powróciły do poziomów sprzed Bożego Narodzenia. Jeszcze gorzej prezentuje się sytuacja w parze dolar-złoty. Wczoraj za amerykańską walutę płacono już 4,24 zł, czyli najwięcej od marca 2020 roku. Wpłynęło to na wyższe ceny paliw i energii, ponieważ handel nimi jest rozliczany w walucie amerykańskiej. Obecnie kurs USD/PLN wynosi 4,13 zł. W czwartek po południu padł nowy rekord notowań franka szwajcarskiego, którego w porywach wyceniano na niemal 4,58 zł. Funt szterling natomiast osiągnął 5,58 zł, były to najwyższe notowania od listopada.