
Zdanie o raporcie
Przełom lipca i sierpnia może przejść do historii jako okres „niespokojnego spokoju”. Gospodarki kontynuowały zapoczątkowany w czerwcu proces powrotu do normalnego funkcjonowania, jednocześnie otrzymując liczne informacje dotyczące głębokości zapaści, których doznały w drugim kwartale bieżącego roku. Poza nielicznymi wyjątkami, komunikaty podawane przez instytucje rządowe nie powodowały paniki wśród inwestorów. W Polsce od początku pandemii dużym zainteresowaniem cieszą się dane dotyczące sytuacji na rynku pracy oraz informacje o przeciętnym poziomie cen dóbr konsumpcyjnych. Również te dane nie wzbudziły większego niepokoju.
Jednakże świat wciąż nie zna odpowiedzi na pytanie o dalszy kierunek zmian w gospodarkach. Świadczy o tym m.in. kurs złota, który jest mocno skorelowany z prognozami dotyczącymi procesów ekonomicznych i geopolitycznych.
Informacje ze świata
Liczenie strat
Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni większość państw opublikowało informacje dotyczące wielkości Produktu Krajowego Brutto wytworzonego w drugim kwartale tego roku.
Nie jest niespodzianką, że zamrożone gospodarki w większości przypadków zanotowały rekordowo duży spadek PKB w porównaniu do wcześniejszych okresów.
Nie inaczej było w Niemczech. 30 lipca nasz główny partner gospodarczy wystosował komunikat o odczytach wskaźnika za drugi kwartał. W porównaniu z minionym rokiem spadł on o 11,7%. Niemieccy ekonomiści prognozowali spadek płytszy o 1 punkt procentowy.
Dzień później wyniki swoich obserwacji przedstawiły instytucje francuskie. Były one zauważalnie gorsze od niemieckich danych. Spadek PKB w drugim kwartale w ujęciu rocznym wyniósł 19%, co i tak było wynikiem nieznacznie lepszym od przewidywań analityków.
Zamknięcia gospodarek spowodowały spadek PKB porównywalnej wielkości we Włoszech (17,3%), Belgii (14,5%), Portugalii (16,5%) czy Austrii (13,3%). W tym okresie najgorsze wyniki odnotowano w Hiszpanii, gdzie w ujęciu rocznym PKB skurczył się o 22,1%. Zauważalnie lepiej poradzono sobie na Litwie, gdzie spadek wyniósł jedynie 3,7%.
Do informacji publicznej trafiły także dane dotyczące wielkości PKB hegemonów gospodarczych. Dwie największe światowe gospodarki odnotowały diametralnie inne wyniki. O ile Stany Zjednoczone ze spadkiem PKB na poziomie 9,5% nie wyróżniły się wśród innych państw, to wynik Chińskiej Republiki Ludowej może zaskakiwać, gdyż w drugim kwartale bieżącego roku zanotowano tam wyższy poziom PKB niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Chiński urząd statystyczny poinformował, że wzrost PKB wyniósł 3,2%. Rzetelność danych jest poddawana w wątpliwość, jednakże sam fakt, że Chiny wróciły na wzrostową ścieżkę nie budzi większego zaskoczenia wśród śledzących politykę gospodarczą Państwa Środka.

Lato nadziei po wiośnie zepsucia
Od czerwca duża część prowadzonych działalności gospodarczych wróciła na właściwe tory. Sytuacja epidemiczna w zachodniej Europie została względnie opanowana. Prognozy instytucji światowych oraz europejskich wskazują, że trzeci kwartał będzie znacznie lepszy od pierwszego półrocza, które przyniosło recesję krajom regionu.
Dobre dane spływają z rynku pracy – w większości krajów stopa bezrobocia maleje, bądź utrzymuje się na stałym poziomie.
Notujący rekordowe wyniki odsetek amerykańskiej siły roboczej pozostającej bez pracy spadł do 10,2%, co jest wartością daleką od optymalnej, ale już znacznie lepszą od stopy bezrobocia sprzed kilku miesięcy, gdy sięgała ona 16%.
W krajach europejskich dwucyfrowa wartość stopy bezrobocia jest obserwowana tradycyjnie wśród państw południa, przy czym nie zaobserwowano jej wyraźnego wzrostu w ostatnich dwóch miesiącach.
Od maja w Europie nie zanotowano znaczących zmian w tym wskaźniku. Poza nielicznymi wyjątkami ( m.in. Łotwa, Cypr) zmiany te nie przekraczały 2 punktów procentowych.
Płynne złoto
Już od ponad roku kurs złota znajduje się w trendzie wzrostowym. Wzrost jego wartości był zakłócony przez tąpnięcie na giełdzie i ucieczkę do dolara w marcu, jednakże nie zaszkodziło to surowcowi, który szybko wrócił na wcześniejsze poziomy, żeby kontynuować podążanie wzrostową ścieżką. Na ceny złota oddziaływał silnie spadek wartości nabywczej dolara. Siódmego sierpnia cena uncji złota sięgnęła 2077 dolarów. Był to najwyższy poziom w historii notowań surowca. Początek drugiej dekady sierpnia przyniósł znaczącą przecenę w wysokości około 100 dolarów. Ten zauważalny spadek raczej nie spowoduje masowej wyprzedaży aktywa przez inwestorów. Wydaje się, że cena surowca dalej powinna wzrastać, zwłaszcza, że szczepionka na koronawirusa nie została wynaleziona a sam wirus nie został póki co doszczętnie pokonany. Wynika z tego, że złotu po raz kolejny przychodzi spełniać rolę bezpiecznej przystani. Widać to na wykresie przedstawiającym kurs uncji króla metali z ostatnich trzydziestu dni, jak również na wykresie obrazującym przeszło dwuletnią historię notowań.


Koniec taniego dolara?
Duże przyrosty zakażeń koronawirusem, niskie stopy procentowe i programy skupu aktywów to zjawiska, które zaistniały w ostatnim czasie w USA. Miały one negatywny wpływ na siłę nabywczą dolara na rynku walutowym. Jednakże od początku sierpnia dolar przestał się osłabiać względem innych walut, takich jak euro czy funt brytyjski. Para walutowa EUR/USD ustabilizowała się na poziomie 1,18 a GBP/USD w okolicach 1.30. Świadczy to o relatywnie tanim dolarze, jednak wątpliwym się wydaje się scenariusz, w którym dolar będzie wciąż tracić na wartości.
Dla porównania, w połowie maja za jedno euro można było nabyć 1,09 dolara, czyli aż o 9 centów mniej niż obecnie
Giełdy na zielono
Początek sierpnia był dobrym okresem dla spółek notowanych na giełdach. Po niezbyt udanej końcówce lipca, główne indeksy odrobiły poniesione wówczas straty z nawiązką. Między trzecim a jedenastym dniem sierpnia DAX zyskał 5,15%, FTSE 4,35%, a Dow Jones Ind. 4,32%. Nastroje inwestorów są stymulowane przez publikowane dane makroekonomiczne, które są zgodne z przewidywaniami oraz ustabilizowanie polityki wewnętrznej w Stanach Zjednoczonych w sprawie walki z kryzysem.
Informacje z kraju
Płaca minimalna kością niezgody
Rządząca partia stała się zakładnikiem własnych obietnic. W kampanii wyborczej przedstawiono bardzo ambitny plan podwyżki płacy minimalnej. Obecnie wynosi ona 2600 zł brutto. Zgodnie z partyjnym programem, w 2021 roku powinna ona wzrosnąć do 3000 zł brutto. Sytuacja gospodarcza ogranicza możliwości wpływania przez państwo na rynek pracy. W negocjacjach dotyczących tej kwestii wszystkie trzy grupy interesów przedstawiają inne stanowiska. Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw wystosował wniosek o zamrożenie płacy minimalnej, związkowcy z OPZZ domagają się podwyżki stawki minimalnej do 3100 zł, zaś rząd proponuje wzrost wynagrodzenia minimalnego o 200 zł. Najbardziej realnym jest scenariusz, w którym to rządowa propozycja wejdzie w życie, przy czym może to spowodować konflikt ze związkowcami spod sztandarów zarówno OPZZ jak i Solidarności.
Inflacja na stabilnym poziomie
Główny Urząd Statystyczny dokonał szybkiego szacunku inflacji w lipcu. Wskaźnik CPI w tym miesiącu wyniósł 3,1%, co jest wynikiem niższym od czerwcowych danych o 0,2 punku procentowego. W porównaniu z czerwcem i majem spowolniło tempo wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych. Wyniosło ono 3,9% w porównaniu z ubiegłym rokiem. W czerwcu odnotowano wynik 5,7%, a w maju 6,2%. W porównaniu z tymi okresami spowolniło również tempo spadku cen paliw, które w maju były tańsze o 23,4% niż rok wcześniej, a w lipcu były tańsze już „tylko” o 16,1%.
Stopa bezrobocia bez zmian
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opublikowało informację dotyczącą stopy bezrobocia w lipcu. Zdaniem ministerstwa wyniosła ona 6,1%. Taki sam wynik odnotowano w czerwcu, co świadczy o (przynajmniej tymczasowym) ustabilizowaniu się sytuacji na rynku pracy w Polsce. Największy odsetek bezrobotnych zaobserwowano w województwie warmińsko-mazurskim (10,1%), zaś najniższy w województwie wielkopolskim (3,7%).

Odrabianie strat
30 lipca notowania spółek notowanych na polskiej giełdzie znacząco spadły. Tego dnia WIG stracił 3,88%, a WIG20 3,36%. Przecena akcji mogła wynikać z opublikowanych tego dnia informacji o stanie niemieckiej gospodarki. Spadki spółek notowanych na głównym parkiecie były znaczące, ale nie drastyczne. W szczycie koronawirusowej paniki na rynkach finansowych, WIG20 zanotował dzienny spadek na poziomie 13,28%.
Początek nowego miesiąca zasiał wśród inwestorów optymizm. Między 3 a 11 sierpnia indeks WIG20 sześć dni zakończył „na zielono” wobec zaledwie dwóch „czerwonych” finiszów.
Na koniec jedenastego dnia miesiąca kurs indeksu WIG-20 wyniósł 1848 pkt. Warto dodać, że w przeddzień przeceny na warszawskim parkiecie, czyli 29 lipca, kurs zamknięcia dla WIG-20 wyniósł 1825 pkt. Po złej końcówce miesiąca sierpień otworzył się na poziomie 1769 pkt.

Polski złoty bez większych wahań
Notowania polskiej waluty w pierwszej fazie miesiąca charakteryzowały się względną stabilnością.
Kurs EUR/PLN kształtował się w przedziale 4,39-4,41, kurs USD/PLN wahał się między 3,71 a 3,75, zaś średni kurs brytyjskiego funta oscylował w graniach wyznaczonych przez wartości na poziomie 4,87 i 4,91.
Polityka pieniężna w ostatnim czasie zarówno w Polsce, jak i wśród kluczowych światowych gospodarek nie uległa znaczącym zmianom, co wpłynęło na brak większych zmian na rynku walutowym.