Zdanie o raporcie
Druga połowa września na rynkach finansowych przebiega pod znakiem wzrastającej awersji do ryzyka. Tracą waluty krajów wschodzących, giełdy, a nawet złoto. Wszystko to w kontrze do wzmacniającego się dolara. Nie najgorsze wyniki PMI w Europie za wrzesień nie wystarczają by uznać, iż światowa gospodarka wraca na ścieżkę wzrostową. Regres w konsumpcji, dotyczący przede wszystkim samochodów osobowych oraz wzbierająca na sile druga fala zakażeń koronawirusem nie zwiastują dobrej przyszłości poszczególnym gospodarkom.
PMI za wrzesień
Niemcy
23 września opublikowano szacunkowe raporty PMI za wrzesień dla poszczególnych gospodarek m.in. dla najważniejszego tandemu Unii Europejskiej – Niemiec i Francji.
Indeks PMI – określający koniunkturę w sektorze przemysłowym – dla Niemiec wyniósł 56,6 pkt (prognoza: 52,5), wobec 52,2 pkt na koniec poprzedniego miesiąca. Raporty wskazały na największą aktywność w niemieckich fabrykach od lipca 2018 r.
Co więcej, we wrześniu wzrosło również zaufanie producentów odnośnie ich działalności w przyszłości, czyli zmniejszyli oni swoje obawy o drugi lockdown i zamknięcie fabryk. Indeks Ifo, obrazujący nastroje wśród przedsiębiorców niemieckich, wyniósł w IX 93,4 pkt. wobec 92,5 pkt. w poprzednim miesiącu.
Niestety zupełnie inaczej wyglądała sytuacja w sektorze usługowym. Wstępne dane z Niemiec pokazały wzrost obaw o przyszłości oraz spadek PMI we wrześniu do 49,1 pkt z 52,5 pkt miesiąc wcześniej. Firmy usługowe zanotowały skromny i najwolniejszy wzrost nowych zamówień w ciągu trzech miesięcy.
Francja
Tymczasem we Francji po raz pierwszy od czterech miesięcy nastąpiło pogorszenie aktywności gospodarczej. Spadek w sektorze usług zniwelował z nawiązką niewielki wzrost produkcji w fabrykach.
Wskaźnik PMI dla przemysłu we Francji wyniósł 50,9 (prognoza 50,5; poprzednio: 49,8), dla usług natomiast PMI wyniósł 47,5 (prognoza: 51,5; poprzednio: 51,5).
Ponownie zwiększająca się liczba zakażeń koronawirusem na kontynencie europejskim z pewnością nie pomoże odbić się w najbliższej przyszłości segmentowi usług.
Zdaniem analityków, jeśli rozczarowujące dane PMI pojawią się również za miesiąc, będzie to już wyraźny znak, że ożywienie po fatalnym drugim kwartale w światowej gospodarce może okazać się jedynie tymczasowe.
USA
Lepsze wyniki wskaźnika Purchasing Managers Index (PMI) za wrzesień zaprezentowały Stany Zjednoczone. Dla amerykańskiego przemysłu wskaźnik wyniósł 53,5 pkt wobec 53,1 pkt w sierpniu 2020 r. Dla usług było to odpowiednio 54,6 pkt wobec 55 pkt w sierpniu 2020 r.
Warto dodać, że wartość indeksu PMI powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze.
Sprzedaż samochodów w Europie
W połowie bieżącego miesiąca ukazały się dane za sierpień Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA) dot. rejestracji samochodów na naszym kontynencie. Wyniki zaskoczyły analityków rynku, gdyż przełamały trzymiesięczną passę łagodzenia spadków. Największy spadek odnotowała gospodarka Francji (spadek o -42,1 proc. m/m), Włoch (-35,0 proc. m/m) oraz Niemcy (-20,0 proc.). Malejąca sprzedaż samochodów przez europejskich producentów to zła informacja m.in. dla samego euro.
W sierpniu, w porównaniu do lipca 2020 roku, w Polsce rejestracja nowych pojazdów spadła o blisko 19 proc.
Liczba rejestracji nowych samochodów w Europie spadła w tym roku o prawie jedną trzecią do 7,3 miliona. Recesja w mniejszym stopniu dotknęła rynek w Stanach Zjednoczonych i ponownie zaczęła rosnąć w Chinach.
Giełdy
WIG20 znowu w defensywie. Optymistyczny koniec drugiego tygodnia września zakończył się odbiciem indeksu polskich blue chipów do poziomu 1 773 pkt. Wzrosty okazały się jednak efemeryczne. W ciągu minionych 2 tygodni, najważniejszy indeks warszawskiej giełdy stracił niemal 100 pkt, zamykając się w piątek z wynikiem 1 675,45 pkt – najniższym rezultatem od maja. Zgoła nie lepiej maja się inne główne indeksy warszawskiego parkietu. Indeks średnich spółek – mWIG40 oraz zbiorczy indeks WIG są wyceniane najniżej od 4 miesięcy.
Mimo dominacji czerwieni na rynkach, nie zabrakło pozytywnego akcentu. Na piątkowym zamknięciu (25.09) mocno zwyżkowały spółki należące do indeksu WIG-Energetyka, który zaliczył mocny, 12- procentowy wzrost. Najwięcej zyskał Tauron (blisko 20 proc.), PGE (+16,9 proc.) oraz Enea (+7,6 proc.) To pokłosie zawartego na Górnym Śląsku porozumienia odnośnie zaplanowanego do 2050 r. wygaszania kopalń węgla kamiennego. Strona rządowa zapowiedziała, że do tego czasu kopalnie będą dotowane na koszt podatnika. Deklaracja szybko została wyceniona przez rynek, w postaci zwyżek na państwowych spółkach energetycznych. Zwyżka spółek energetycznych wsparła WIG20, który w piątek zyskał 0,49%.
Fala spadków na naszym rodzinnym parkiecie należy do
szerszego, światowego trendu. Amerykańskie indeksy S&P500 oraz DJIA po
najlepszym od 36 lat sierpniu, weszły w okres wrześniowej korekty. S&P od rekordowego
poziomu z 2 września – 3581 pkt, spadł
już o 10 proc. Najgorzej zdecydowanie radzi sobie NASDAQ, od początku września
stracił blisko 12% wartości. Tracą również indeksy starego kontynentu.
Niemiecki DAX oraz francuski CAC40 zamknęły tydzień z odpowiednio -1,09 proc i
0,69 proc. spadkiem. Zielono było tylko na Wyspach, gdzie FTSE100 zyskał na
piątkowym zamknięciu skromne 0,34%.
Waluty
Miniony tydzień był jednym z najsłabszych dla polskiej waluty. Awersja do ryzyka na rynkach walutowych poskutkowała zmasowanym wyprzedawaniem walut rynków wschodzących – w tym naszej złotówki. Słabość złotego widać przede wszystkim w porównaniu do euro i funta szterlinga. Na początku mijającego tygodnia waluty kosztowały odpowiednio 4,48 zł oraz 4,87, aktualnie są wyceniane na 4,55 oraz 4,98 zł. Mocna jest również pozycja dolara w stosunku do złotego polskiego. Obecny kurs 3,92 zł za dolara jest najwyższy od połowy lipca.
Dolar jest blisko przekroczenia kolejnej granicy na drodze aprecjacji. Notowania najważniejszej pary walut są już tuż nad 1,16.
Euro szkodzą obawy o koniunkturę w strefie euro w kontekście ryzyka nasilenia się pandemii COVID-19, oraz widma ponownego lockdownu wiszącego nad Europą. Z kolei dolar jest napędzany przez globalny tryb risk-off, który traktuję go jako bezpieczną przystań na niepewne czasy. Co istotne dolar zyskuję także do innych „kryzysowych” walut jak frank szwajcarski oraz japoński jen, względem których jest najsilniejszy od 2 miesięcy.
Złoto
Bezprecedensowy globalny bodziec, czyli ujemne realne stopy procentowe i osłabiający się dolar doprowadziły na początku sierpnia ceny złota do rekordowo wysokiego poziomu powyżej 2075 USD za uncję. Utrzymujący się silny dolar oraz podbijające jego wartość nastawienie risk-off na globalnych rynkach finansowych doprowadziły do korekty na złocie. Gold spot spadło w piątek o 0.28 proc. zamykając się na poziomie 1862.66USD za uncję, najniższym poziomie od 21 lipca
„Silny dolar amerykański jest jak kamień młyński wokół cen metali szlachetnych i wywiera presję na złoto pomimo zwiększonej awersji do ryzyka” – napisał w notatce Carsten Fritsch, analityk Commerzbank AG.
Ropa
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 40.25USD, niżej o 0,15 proc. Jest to zatem 3 tydzień spadków na minione 4. Sentyment na handlu ropą jest raczej pesymistyczny. Uczestnicy rynku spodziewają się zwiększonej podaży ze strony Iraku oraz wychodzącej z wojny domowej Libii. Odradzająca się epidemia koronawirusa również zmniejsza popyt na surowiec.